Nikt, tylko my
Laure van Rensburg
To mógł być wspaniały
weekend. Ona i on, sami na odludziu. Jednak nie wszystko poszło z ich planem.
Czy jesteście gotowi na
historię pełna intryg i kłamstw? Mogłoby się wydawać że dwójka bohaterów to za
mało żeby zbudować tak mistrzowskie napięcie. Między tymi dwojgiem iskrzy z daleka.
Delikatna i zwiewna Ellie oraz przystojny inteligent Steven. Z pozoru para
idealna. On postanawia się ustatkować. Pewnie dlatego że jego dziewczyna jest
wspaniała i dawno nie spotykał się z taką osobą. Idealna. Ma w sobie coś
wyjątkowego, a do tego jest piękna i inteligentna. Pod każdym względem. Ona
drży jak go widzi. Jest wpatrzona w niego jak w obrazek.
Para wybiera się do
domku na odludziu. Mają zamiar spędzić cudowny czas. Pierwszego dnia na
spacerze w otaczającym lesie słyszą jakieś podejrzane dźwięki, wcześniej dziewczyna
twierdzi że widziała kogoś za oknem. Czy jest powód do niepokoju?
Niestety porankiem w kolejnym
dniu wszystko się wyjaśnia. Z romantycznej atmosfery zostało tylko wspomnienie.
Ktoś został oszukany i postanawia się zemścić. Nie jest tak idealnie jak im się
na początku wydawało. Steven jest kłamcą a motywacje Ellie są zupełnie inne niż
mogłoby się wydawać na początku. Każde z nich ukrywa swoją prawdziwą twarz. Czy
uda im się rozwiązać tą sytuację czy zaczną ze sobą walczyć? A może pojawi się
między nimi ktoś jeszcze?
Autorka zaserwowała nam
genialnie skonstruowaną powieść. Perfekcyjna para odkrywa przed sobą prawdę.
Nie robią tego chętnie. Kluczą, kręcą, dawkują informacje, umniejszają pomyłki
i błędy, trywializują, próbują się wybielić. Raz jedna osoba ma przewagę raz
druga. Zamknięci jak w klatce z dala od innych ludzi. Pokazują prawdziwą twarz
i skrajne emocje. Można zadać pytanie: do czego zdolny jest człowiek jeśli
spotka się z sytuacją bez wyjścia. Jak się zachowa zagoniony w róg. Czy będzie
walczyć, czy się podda. Śledzimy postawy głównych bohaterów. Ze spokojnych i
przewidywalnych stają się zupełnie inni:
mroczni i bezwzględni. Szczerość? Uczciwość? Żadne z nich nie może przypisać
sobie tych cech. Za to motywacje jednego z nich można uznać za zrozumiałe.
Napięcie rośnie z
kartki na kartkę. Nie mamy nawet poszlak wskazujących na to jak może się
zakończyć ta historia. Oprócz głównej opowieści poznaliśmy życie bohaterów
sprzed wyjazdu do domku. Cieszę się, że te wątki nie były przytłaczające.
Całość książki przeczytałam bardzo szybko z wielką ciekawością. Autorka
przybliża wydarzenia z perspektywy kilku osób, które dają nam pewny obraz sytuacji.
Ta książka była
napisana w części na podstawie doświadczeń autorki. Można to wyczuć. Emocje aż
kipią. Nie da się przejść obok niej obojętnie. Myślę że będzie pretekstem do wielu
dyskusji. Podejmuje ważne tematy, ostrzega, zwraca uwagę. Wato zatrzymać się na
chwilę i zastanowić. Możecie potraktować książkę jak świetny thriller. Możecie
również ją przeanalizować. Obie opcje są dobre. Polecam gorąco.
Za możliwość przezcytania książki dziękuję Wydawnictwu Muza.
Nie mogę się doczekać, kiedy ta książka trafił w moje ręce.
OdpowiedzUsuńLubię takie książki, które zmuszają do dyskusji.
OdpowiedzUsuńZapowiada się dobra warstwa psychologiczna, z tego co mówisz. Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuń