29 maj 2021

Suknia ślubna Danielle Steel Recenzja

 Suknia ślubna.

 Danielle Steel

Czy znacie już nowość z księgarni Taniaksiazka.pl "Suknia ślubna" ? królowej literatury dla kobiet Danielle Steel? Przyznam się że autorkę znam ponieważ jej książki często widywałam u mamy na półce. Dlatego bardzo zaciekawiła mnie jej najnowsza powieść. Postanowiłam poznać na własnej skórze czy taka proza przemówi do mnie. 

Na wstępie dodam jeszcze coś co zwróciło moją uwagę. Na okładce była informacja o autorce. Czy wiecie że Danielle napisała ponad 170 książek? Wow. Jestem pod wrażeniem. Dodam jeszcze jedno - jest matką dziewięciorga dzieci. Wielki szacunek. Domyślam się że kobieta sporo przeszła w swoim życiu. Z tym większą ciekawością zaczęłam czytać książkę.

Akcja zaczyna się jeszcze przed drugą wojną światową. Bogata rodzina bankierów przygotowuje swoją ukochaną córkę Eleanor Deveraux do wyjątkowego balu. To będzie jej debiut na salonach. Czas w którym wszyscy poznają ją jako kobietę. Na ten dzień czekała latami. Wszystko przygotowane jest z największą starannością i przepychem. Na balu ma znaleźć się sześciuset gości. Dziewczyna wie, że wkrótce zacznie rozglądać się za jakimś przystojnym młodzieńcem, na razie jednak chce korzystać z młodości. Nie spodziewa się że przypadkowe spotkanie w bibliotece zmieni jej życie na zawsze. Bo oto dużo starszy Alexander Allen najbardziej zwraca jej uwagę. Spotkanie którego oboje nie mogą zapomnieć. Oboje z chęcią szukają kolejnych pretekstów do kolejnego widzenia się. I tak w bardzo krótkim czasie zakochują się w sobie. To że Alex jest bogatym bankierem wpływa tylko pozytywnie na kolejne kroki. Szykuje się wesele dekady. Najważniejsza jest panna młoda i jej sukienka, która okazuje się zjawiskowa. I wszystko wydać by się mogło słodkie i proste. Niestety życie czasem płata figle. Podczas podróży poślubnej następuje załamanie rynku i wszyscy w momencie stają się bankrutami. Jak potoczy się los młodego małżeństwa i ich rodzin. Czy przetrwają?

Głównymi bohaterkami są kobiety jednego rodu. Matka, córka, wnuczka, prawnuczka…  Każda z nich wyjątkowa. Każda z nich bardzo wrażliwa. Każda pragnie miłości. Czy każda ją dostanie? Czy każdej uda się przeżyć wspaniałe życie? Sieleankowa młodość Eleanor zderzyła się z prawdziwym życiem i jej ślubowanie na dobre i na złe zostało sprawdzone. Przyszło jej się zmierzyć z wieloma trudnościami. Od początku była kobietą z pogodnym nastawieniem do życia, pełną energii i radości. Tak samo jak jej matka. Obie wiedziały że  o szczęście czasem trzeba walczyć. Widziały jaka jest rola kobiety w tamtych czasach. Jak ważne miały zadanie. Eleanor chciała tak samo wychować swoją córkę. Nie było to jednak takie proste.

Ciekawym zabiegiem było pokazanie historii z perspektywy prawie setki lat. Cały zabieg sprawił że historia musiała być bardzo skondensowana i tylko przy niektórych wydarzeniach zatrzymujemy się. Przyglądamy się im. Pierwsza połowa skupia się na perypetiach młodego małżeństwa. Całość opowiedziana jest przez narratora i czasem tylko wrzucone są dialogi. Nie jestem przyzwyczajona do takiego stylu prowadzenie opowiadania dlatego chwilę zajęło mi przyzwyczajenie się do tego.

Danielle poruszyła wiele trudnych tematów. W jej perspektywie, kobiety muszą poradzić sobie z wieloma problemami. I robią tą z wielką determinacją i klasą, czasem jednak zawodzą. Choć nie zawsze układa się po ich myśli zawsze starają się wyjść z opresji z podniesionym czołem. Autorka przypomniała mi jaką żoną chciałabym być. I jak wiele zależy od kobiety. Przeplatała to również motywem pięknej sukienki i nostalgicznych wspomnień. Całość utrzymana jest w ciepłym klimacie. Może jest trochę przesłodzona, ale za to otula moje serce. Daje wiarę. Niesie nadzieję. Pokazuje jak  w ciężkiej sytuacji szukać pozytywów, jasnych stron. Oczekiwałam bardziej obyczajowej powieści opowiadającej o bolączkach życia codziennego albo skrajnie romansowej. Ale autorka bardzo wyważyła cały klimat i czytałam to z wielką przyjemnością.

Jeśli chodzi o bohaterki najbliżej mi do Ruby. To z nią się najłatwiej utożsamiłam. Dziewczyna pomimo świadomości pędzącego świata czuje klimat poprzedniej epoki. Docenia jej walory i wartości. Ciekawa jestem czy i Wam będzie łatwo wejść w buty którejś z bohaterek.

Autorka pisze prostym językiem, dzięki czemu całość czyta się szybko. Opisy otaczającego świata nie przytłaczają nas a pozwalają poczuć klimat. Pochłaniałam relacje z balu a także życia w tamtych czasach. To musiało być fascynujące.

Poznajemy losy całej rodziny, bo każda osoba jest ważna. Każda osoba wnosi coś do życia głównych bohaterów i nie powinna być zapomniana. Czuję się jakbym czytała opowieść o prawdziwej rodzinie. Wszystkie ważne rzeczy są w niej ujęte. Te które warto zapomnieć nie znalazły się na kartach. A więcej nowości znajdziecie w księgarni Taniaksiazka.pl 

*

Pani KoModa

2 komentarze:

  1. Dawno nie czytałam powieści Daniel Steel. Twoja recenzja mnie zachęca, aby do niej powrócić.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam dokładnie tak, jak moja poprzedniczką. Kiedyś bardzo dużo książek tej autorki czytałam, a potem gdzieś zniknęły w gąszczu innych propozycji wydawniczych. Chętnie powrócę do do jej twórczości.

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że masz ochotę podzielić się ze mną swoimi myślami. Dziękuję!