Irena Małysa
Sięgając po książkę
Ireny Małysy „Więcej niż jedno życie” z wydawnictwa Mova wiedziałam już że
akcja dzieje się w szpitalu. Miałam nadzieję że przełamie ona stereotyp który
panuje od dwóch lat. I tak się właśnie stało. Stajemy razem z Baśką na oddziale
onkologicznym. Tym tragiczniej że jest to oddział dziecięcy. Główna bohaterka
policjantka Barbara Zajda zorganizowała zbiórkę pieniędzy na leczenie syna jej
sąsiadki. Jedzie do szpitala gdzie poznaje wstrząsające historie chorych
dzieci. Wypruta z emocji prawie ucieka z
placówki. Nie ujeżdża jednak za daleko bo musi wrócić do tamtego smutnego
miejsca.
W międzyczasie na
pobliskim oddziale w niewyjaśnionych okolicznościach ginie piękna i ambitna,
młoda lekarka. Zajmowała się pozyskiwaniem funduszy na budowę nowego piętra
szpitala, nadzorowała pracę budowlańców. Brała udział w badaniach nad nowym
lekiem. Również jako lekarz często musiała przekazać fatalne informacje rodzicom swoich pacjentów.
W tych wymagających sytuacjach mogło pójść coś nie tak dlatego motywów było
bardzo wiele. Kto postanowił pozbyć się rezolutnej pani doktor? A może to był
zwykły wypadek.
Krok po kroku zasięg
podejrzanych osób się powiększa. Ale nie to jest najgorsze. W dziwnych
okolicznościach zaczynają ginąć osoby które były połączone ze sprawą. Basia
zostaje poproszona przez policjanta prowadzącego śledztwo i jej znajomego
Tomasza Witkowskiego o pomoc. Ma pracować pod przykrywką. A w szpitalu pełno
jest mam z chorymi dzieciakami. Stale żyją pod wielką presją i nie do końca
chcą współpracować. Za to Mikołaj, jeden z pacjentów żądny przygód nastolatek
chętnie bierze udział w śledztwie. Czy uda im się ustalić co dzieje się w
szpitalu? I kto jest odpowiedzieli za to zamieszanie?
Szczerze mówiąc nie spodziewałam
się tylu intryg. W miejscu gdzie leczy się miesiącami swoje ukochane dzieci
dochodzi do różnych trudnych sytuacji. Tu najczęściej kobiety spędzają całe
dnie. Bardzo podobało mi się że autorka opisała je z wielką miłością i
wyrozumiałością. Kobiety które czasem walczą o każdy oddech, i każdy dzień
dziecka a w zamian dostają tylko słaby uśmiech. Ten temat bardzo dotyka serca
każdej matki i jest wzruszający. Ale nie odciąga nas od akcji. Sprawia jedynie
że całość jest realna i bardzo rzeczywista. Mamy tu również cały wachlarz interesujących
postaci. Od lekarzy, poprzez fenomenalną „kierowniczkę” szatni aż po objechanego
youtubera. Akcja toczy się bardzo szybko i strony same przelatują między
palcami. A zakończenie umiejscowione w piwnicach placówki wprost galopuje. Taki
przebieg bardzo mi się podoba.
Cieszę się że miałam
okazję przeczytać taką historię. Zupełnie zmienia optykę. Intryguje. Podejmuje
trudne tematy. Nie tylko choroba dziecka, ale przemoc w rodzinie, niespełnione
ambicje, traumy, poświęcenie kobiet i przebiegłość mężczyzn, zdrady… I na
koniec pytanie: Jak daleko może posunąć się matka aby walczyć o zdrowie
dziecka? W miejscu gdzie przebywają bohaterowie książki to pytanie nabiera
dosyć mrocznego wydźwięku. Zaufajcie mi nie chcielibyście wejść w drogę jednej
z nich!
Widzę, że książka porusza trudne tematy. Mam na nią wielką ochotę.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że tę książkę uda mi się przeczytać jak najszybciej, bo jestem jej bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńTreść opisu tej książki, którą przedstawiasz w swoim poście... jest zapewne bardzo interesująca, ale raczej ja sama osobiście nie chciałabym jej czytać. Ponieważ, wystarczą mi nie do końca miłe wspomnienia ze szpitali, gdzie przebywały na leczeniu i to dość często moje dzieci. Bardzo źle, kojarzą mi się szpitale na podstawie własnych i moich dzieci doświadczeń. Osobiście, wolę czytać książki romantyczne, o przyrodzie tj. ogólnie o naturze. Są bardziej miłe podczas czytania, a także pouczające. Miło mi było, znów gościć u Ciebie :) Po tak bardzo długim czasie, mojej na blogach nieobecności. Moc serdeczności :) Na każdy dzień i jego chwile, oraz miłego zaczytanego wieczoru...
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Brzmi ciekawie :) Mam ogromne zaległości w czytaniu - chciałam nadrobić w czasie choroby, ale nie miałam siły. Ostatnio sięgam tylko po humorystyczne/romantyczne tytuły, aby odciążyć głowę. Jestem strasznie rozkojarzona, a dodatkowo spadło na mnie dużo obowiązków. Po opisie stwierdza, że autorka wykorzystała bardzo popularny motyw, czyli znikanie w tajemniczych okolicznościach kolejnych bohaterów. Nie jest to oczywiście wadą, jeśli komuś pasuje taka tematyka. Fajnie, że poruszono wiele trudnych zagadnień.
OdpowiedzUsuń