Krzyż i sztylet.
David Wilkerson
Zaskoczenie roku.
Co najmniej kilka razy słyszałam, jak ktoś polecał książkę: "Krzyż i sztylet". Kiedy tytuł rzucił mi się w dobrej cenie na jednym z portali sprzedażowych, od razu kupiłam go. Książka przyszła do domu i utknęła na półce na wiele miesięcy. Wydawało mi się, że to jakaś starodawna historia zupełnie oderwana od dzisiejszych czasów. Dopiero kiedy zadzwoniła do mnie przyjaciółka i powiedziała, że jest w połowie tej historii i zdecydowanie wywarła na niej wielkie wrażenie, przełamałam się.
Co za zaskoczenie! To wspaniała historia! Pełna działania i prowadzenia Ducha Świętego. Pełna zaskakujących zwrotów akcji, a przede wszystkim prawdziwa. Dawid, pastor z małego miasteczka czytając gazetę, zostaje poruszony przez Ducha. W gazecie opisana jest sprawa śmierci chłopaka na wózku. Został zabity przez członków nastoletniego gangu. Pastor nie do końca rozumie, dlaczego tak poruszyła go ta historia, ale postanawia poddać się prowadzeniu Ducha. Zaczyna interesować się tą sprawą, jedzie nawet na proces do Nowego Jorku. Krok po kroku poznaje trudną sytuację chłopaków z getta. Cały czas nie bardzo rozumie co ma tam zrobić i w jakim celu Bóg go tam posłał. Jednak jego rozmowy i działania przynoszą coraz większy wydźwięku i mają znaczenie dla tych dzieciaków. Widzi w nich dzieci, które pragną miłości i które nie potrafią poradzić sobie z rzeczywistością. Zdobywa ich zaufanie, okazuje im miłość. Chce im pomagać i wyrwać ich ze zła, w którym tkwią. Ku własnemu zaskoczeniu udaje mu się to. Powstaje ośrodek pomagający nastolatkom: alkoholikom, narkomanom, złodziejom... Miejsce dające nadzieję. Miejsce dające nowe życie dla wielu z nich. Nowy początek z Bogiem.
Zaskakujące jest, jak David podąża za Duchem Świętym. Nie dostaje pełnego planu na to, co ma zrobić. Dostaje tylko wskazówki, jaki kolejny krok ma wykonać, nie widząc całego obrazu. Ufa jednak, że Bóg wie co robi i nie przestaje wierzyć. Nawet kiedy trafia na przeszkody, nawet kiedy wpada w tarapaty, nie zniechęca się.
Wspomnę również o jego żonie, która cały czas jest dla niego wielkim wsparciem. Jego życie prywatne toczy się dalej, rodzą się jego dzieci, a on jest bardzo zaangażowany w swoją służbę. Nie mogłoby się to wydarzyć bez jej pomocy.
Polecam.
*
Pani KoModa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miło mi, że masz ochotę podzielić się ze mną swoimi myślami. Dziękuję!