9 paź 2024

Dobranoc, Tokio. Atsuhiro Yoshida recenzja.


Dobranoc, Tokio. 

 Atsuhiro Yoshida 

Powieść o pogrążonym we śnie Tokio. Co się dzieje w tej gigantycznej metropolii, kiedy większość ludzi idzie już spać ? Ja byłam bardzo ciekawa i nie mogłam tego przegapić. 

Wydawać by się mogło, że w takim mieście noce są szalone, przepełnione radością czy energetycznym napięciem. Jednak zanurzając się w powieść, widzę, że mam przed sobą bardzo nostalgiczną wręcz senną opowieść o losach kilku bohaterów. Każdy bohater jest inny, ma swoją intrygującą historię, z której odkrywa tylko kawałeczek. Całość jak klamrą zbiera główna bohaterka Mitsuki. Energiczna dziewczyna zatrudniona do wyszukiwania specyficznych rekwizytów na plan filmowy. Dzięki niej poznajemy taksówkarza Masui, który wiele razy ratował ją z kłopotów i pomagał w wyśledzeniu różnych przedmiotów. Za jego pośrednictwem natomiast poznajemy dziwnego detektywa, który... I tak po nitce okazuje się, że kilka zupełnie przypadkowych osób zaczyna łączyć wspólna historia. Przeszła i przyszła. 

Zdumiewa mnie sposób opisywania świta oraz prowadzenia dialogów japońskich pisarzy. Jest zupełnie inny niż ten, z którym mam styczność na co dzień. Dzięki temu lepiej wchodzę w tamtejszy klimat i  poznaję tamtejszą kulturę. Zauważyłam, że większość bohaterów jest szczerze zdziwiona ( a może nawet zaciekawiona) wydarzeniami, które spotykają. Nie reagują złością, irytacją a szczerym zainteresowaniem. Mam wrażenie, że to jakby jakieś celebrowanie, a zarazem trening uważności. Dotykamy całego wachlarza uczuć: samotności, wyobcowania, tęsknoty, miłości i pragnienie szczęścia.

W opowieści stykam się z zupełnie inną kulturą. Gdzie stare telefony odbierane są przez osobę, która robi im pogrzeb. Ubrana w szaty żałobne. Można obudzić się w nocy i zajść do koleżanki z wizytą. Można odwiedzić sklep z używanymi rzeczami, który jest czynny od 21-ej. Można jechać do kina na nocny seans, żeby się wyspać i nikogo to nie dziwi. 

Zjawiskowo ciepła jak miły kocyk. Przyjemnie było się zanurzyć w tej historii. Trochę z pogranicza marzeń sennych, a trochę z przenikliwością i ciekawością. To była zdecydowanie interesująca podróż do innego świata.

Polecam

Dziękuję za możliwość przeczytania książki Wydawnictwu Kirin.

Pani KoModa 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miło mi, że masz ochotę podzielić się ze mną swoimi myślami. Dziękuję!