Co może
robić prywatny detektyw w małej miejscowości? Pewnie nudzić się i odpoczywać. Taki miała zamiar Dobrosława Machniewicz przyjeżdżając
do domu rodzinnego w Trzcinicy. Jednak ledwie pojawiła się a już w lesie znaleziono zwłoki kobiety. Detektywka
stara się nie angażować w śledztwo, chce trzymać się z dala. Nie jest to jednak
takie łatwe. Zamordowana Karolina to pijaczka, którą znała Dobrosława. Zresztą
wszyscy znają się w tak małej miejscowości. Siostra pani detektyw Ludmiła,
staje się dosyć nerwowa kiedy jest pytana o stare dzieje. Dawno temu w tej
małej miejscowości znaleziono zamordowaną nastolatkę Darię. Jej siostry nigdy
nie odnaleziono. Czy tamta sprawa ma coś wspólnego z obecnym śledztwem?
Dobrosława zaczyna widzieć powiązania. Jest poproszona przez siostrę Karoliny o
wyjaśnienie tej sprawy.
Na miejscu
pojawia się znajomy komisarz Marcin Czarnecki. Bardzo szybko trafia na podobne
tropy i zaczyna się swoista współpraca tych dwojga. Niestety nic nie może iść
zgodnie z planem. Znika matka zamordowanej. A chwilę później bliźniaki Ludmiły.
Teraz to śledztwo jest dodatkowo niezwykle ważne. Siostrzeńcy Pani detektyw mają
dla niej najwyższy priorytet. Dla kogo ważne było porwać dwójkę dzieciaków i
jaki to ma związek z tymi tragicznymi wcześniejszymi wydarzeniami? Czy coś
łączy te zbrodnie? Czas tyka.
Uwielbiam pióro
pisarki. Jest przyjemne i lekkie. Cała historia jest niezwykle misterna.
Przeszłość łączy i miesza się z teraźniejszością. Na jaw wychodzi wiele
wydarzeń na temat których ludzie do tej pory milczeli. Nie przyznawali się, że
wiedzą o krzywdach, o wymuszeniach, o gwałtach , o wywożeniu nastolatek do „pracy”
w Niemczech. Co się dzieje jeśli ludzie milczą, Zgadzają się na zło. Nie
reagują. Teraz jest czas na pokutę i zemstę.
Niech dręczyciele
zostaną ukarani. Każdego kto nabrał wody w usta dosięgnie gniew ofiary. Czy to
jest sprawiedliwe? Z pewnością nie. Ale czy znamy pobudki mściciela aby go
oceniać? Z pewnością je poznamy.
Podoba mi
się prawdziwość śledztwa. Czasem Dobrosława i Marcin, trafiają za zły trop, są
zmyleni, idą po omacku. Czasem działają na postawie przeczucia. Trafiają również
na zastój. Od połowy śledztwa pani detektyw towarzyszą dodatkowe emocje
związane z dwójką dzieciaków. Zresztą kiedy pojawia się komisarz, kobieta jest
dosyć zdystansowana w związku z
poprzednim dochodzeniem. Czy może Marcinowi zaufać? Tym bardziej, że stawka
jest bardzo wysoka.
Autorka
trzyma nas w napięciu do samego końca. Kiedy myślimy, że wszystko zostało
wyjaśnione, akcja robi wielkiego fikołka. Nie dajcie się nabrać. Dacie się z
pewnością zaskoczyć. Jeśli pani Anna Kusiak napisze kolejną książkę, ja już
staje w kolejce do zakupu. Zapamiętajcie jej imię i nazwisko. A „Prochy”
koniecznie zapiszcie na listę do przeczytania. Nie możecie pominąć tego kryminału. Polecam.
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.
Pani KoModa
Ta książka koniecznie musi trafić w moje ręce.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńO, takie książki ze zwrotami akcji lubię najbardziej :)
OdpowiedzUsuń