30 paź 2020

Upiorne święta. Jakub Ćwiek, Adam Przechrzta, Graham Masterton (...) recenzja.

Upiorne święta.

Jakub Ćwiek, Adam Przechrzta, Graham Masterton, Robert Cichowlas, Tomasz Hildebrandt, Marek Zychla, Przemysław Wilczyński, Hanna Greń, Artur Urbanowicz, Jakub Bielawski

Kiedyś zupełnie niedoceniana przeze mnie forma. Celowo nawet pomijana. Opowiadania. Dziś są dla mnie sposobem na poznanie nowych autorów.  Okazało się że to co wydawało mi się wadą jest zaletą. Antologie w których możesz przeczytać krótkie utwory różnych osób mogą otworzyć cię na nowe przeżycia.

Często świadomie wybieramy autorów lektur po które sięgamy. Czasem jest to polecenie, prezent. W takim zbiorze możesz poznać styl pisania, klimat i charakter wielu różnych autorów. Z "Upiornych świąt" większości nie znałam. Teraz już wiem które opowiadania mi się podobały a które nie do końca mi odpowiadały. Fajne jest to że jeśli jakieś opowiadanie nie przekonało cię - nie musisz się męczyć z całą książką tego autora - bo kolejne napisał już ktoś inny. Za to jeśli opowiadanie wywołało u Ciebie emocje których oczekiwałeś - zawsze możesz poszukać innych jego książek.

Ten tom rozpoczęłam od opowiadania jednego z moich ulubionych pisarzy grozy Mastertona. Akcja naturalnie dzieje się w Polsce, we Wrocławiu. Amerykańska ekipa filmowa kręci tu horror. Przy okazji dowiadują się o miejskiej legendzie o Czerwonym Rzeźniku. Legenda opowiada o zaginięciu wielu dzieci wiele lat temu. Wszyscy traktują ją z przymrużeniem oka. Ale kiedy córka  członka ekipy ginie w dziwnych okolicznościach wcale nie jest im do śmiechu. 

Nowela Hanny Greń z powodzeniem mogłaby być początkiem interesującej powieści. Główna bohaterka Aleksandra pożycza przyjaciółce auto. Ta ginie niespełna godzinę po tym, w wypadku samochodowym. Dziewczyna wie, że to nie był przypadek. Po wielu miesiącach postanawia wytłumaczyć wszystko na spokojnie Leonardowi, który jest bratem przyjaciółki. Chce zamknąć wszystkie sprawy związane z tym wydarzeniem aby ten koszmar się skończył. Ale to dopiero początek. 

To tylko dwie z dziesięciu niepokojących historii. Każda z nich trochę inna, ale każda umieszczona jest w okresie świąt. Klimat radości i uroczystości zostanie brutalnie zepsuty. Takich świąt jeszcze nie było. 

Lubię książki grozy. Kiedyś zastanawiałam się jak można było napisać 500 stronicową lekturę która trzyma w napięciu. Teraz już wiem, że to możliwe. Tak jak zbudowanie napięcia na kilkunastu stronach. Takie rzeczy potrafią wytrawni pisarze i w tym zbiorze z powodzeniem mogę napisać że im się to udało. Taki wachlarz postaci, sytuacji, wydarzeń, emocji... Paleta barw strachu, myślę że zadowoli każdego. 

Jeśli chcesz aby te święta były inne niż poprzednie (a z pewnością będą) musisz spędzić je w towarzystwie tej lektury. Ja czytałam ją kiedy wieczory były długie, mroczne, zimne i deszczowe co jeszcze potęgowało uczucie niepokoju. 

Ps i uważajcie na morderczego mikołaja ;)

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Muza.

*
Pani KoModa

4 komentarze:

  1. Nie przepadam za typowo świątecznymi książkami, więc ta będzie idealna dla mnie. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Graham Masterton był swego czasu moim ulubionym pisarzem. Pozdrawiam!^^

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że masz ochotę podzielić się ze mną swoimi myślami. Dziękuję!