14 sie 2020

Jak nie zwariować ze swoim dzieckiem MIKOŁAJ MARCELA recenzja

Jak nie zwariować ze swoim dzieckiem 

MIKOŁAJ MARCELA


Nie wiem ile dzieciaki zapłaciły poczytnemu autorowi książki za to żeby wytłumaczył nam dorosłym że gry komputerowe, to nie tylko zabawa. A dzieci grając w nie nabywają wiele różnych umiejętności. :) I to dobrze, że grają w te gry... A może w sercu autora Mikołaja Marceli drzemie dziecko? 

Ja w sumie nie mam jeszcze dzieci w wieku szkolnym ale wiedza zawarta w tej książce już teraz pozwoli mi na zbudowanie innego modelu współpracy z dzieckiem. Jego wychowania czy nauki. Uczymy się całe życie. Teraz kiedy zewsząd otaczają nas nowe rzeczy, nowe technologie, coraz więcej informacji nie ma od tego ucieczki. Wiele czynników zmieniło się a edukacja naszych dzieci jest często dokładnie taka sama jak przed laty. 

W książce przeczytamy o naukowcach którzy zajmowali się procesem uczenia. Udowodnili że "stare" metody w dzisiejszych czasach często zawodzą. Dodatkowo okazało się, że wiele dzieci które zwykle nazywane są niegrzecznymi, niesłuchanymi, mające problem z koncentracją nie odnajdują się w standardowych modelach nauczania. Wystarczy zmienić je na bardziej elastyczne i dostosowane do ucznia aby przekonać się że uczeń jest w gruncie rzeczy zdolny. To zupełnie stawia na głowie to co do tej pory wszyscy myśleli o procesie edukacji, sposobie oceniania, weryfikowania wiedzy. Taki Leonardo da Vinci nie skończyłby nawet podstawówki... a przecież był geniuszem.

Wiele szkół na świecie postanowiło wyjść na przeciw dzieciom. Wypróbowały one najbardziej nowatorskie pomysły na swobodne/ kreatywne zajęcia. Okazały się one wielkim sukcesem. Zdradzę wam że kilka szkół w Polsce również sięgnęło po te metody i tak samo osiągnęły pozytywne wyniki. 

Pozycja podzielona jest na dziesięć rozdziałów i trochę przypomina pracę badawczą. Jest dosyć szczegółowa i wyczerpuje najważniejsze zagadnienia z wybranych tematów. Mamy tu: rozdział jak uczy się nasz mózg, czy rozdział który zdradza nam jak stworzyć dobre warunki do nauki. I to co mnie bardzo zainteresowało: od czego zależy motywacja wewnętrzna. Poradnik przekazuje sporą dawkę informacji a także rad i wskazówek jak się uczyć ale także czego unikać. Jak zmotywować pociechę do poszerzania swojej wiedzy i na co uważać, aby nie zniechęcić dziecka. Jego język jest prosty a pomysły łatwe do wprowadzenia. Nazwałabym go skarbnicą wiedzy o procesie uczenia. 

Z jednej strony adresatem książki mogą być nauczyciele, osoby których dzieci mają trudności z nauką, a także ci którzy nie chcą aby takie trudności wystąpiły. Myślę że z ciekawością pozycję przeczytają również osoby które nie należą do tych grup, ale są ciekawe jak można doskonalić proces nauki.

Autor jest przede wszystkim praktykiem, sam uczy więc wiele metod wypróbował. Podoba mi się że zawsze staje po stronie uczniów. Docenia ich, widzi w nich potencjał, interesuje się tym co mają do powiedzenia, co jest dla nich ważne. Przez to może zbudować na zajęciach atmosferę sprzyjającą nauce. Pełną zaufania, ciekawości, szacunku, pracy zespołowej. Na jego zajęciach nie ma strachu czy krytyki. Można popełniać błędy. Można nie wiedzieć. Można się nie zgadzać i dyskutować. 

Po przeczytaniu publikacji jestem już pewna że nie ma niegrzecznych dzieci, takich które nie chcą się uczyć. Za to jest często złe podejście, źle zweryfikowane cele, pragnienie i marzenia [ i dzieci i dorosłych względem swoich pociech :)  ]

Szczerze polecam!

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Muza.

Pani KoModa

13 komentarzy:

  1. Mam tę książkę i na pewno dużo dobrego z niej dla siebie wyniosę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem bardzo ciekawa tej książki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. ja póki co mam tylko piękną wizję jak moja relacja z dzieckiem i wychowanie miałoby wyglądać, mam nadzieję, że rzeczywistość nie będzie kiedyś diametralnie się różnić:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdybym mogła tę pozycję przeczytać 30 lat temu, kiedy moje dziecko rozpoczynało naukę w szkole, to być może syn i ja uniknęlibyśmy wielu błędów, które dziś sprawiają, że nie umiemy się dogadać i oboje czujemy się rozczarowani. Ponieważ napisałaś, że uczymy się całe życie, to być może książkę tę powinien przeczytać każdy, wszak odchowane już dzieci mają swoje własne pociechy, w wychowaniu których pomagamy. Bardzo ciekawą książkę wybrałaś. Gratuluję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z pewnością wiele się nauczyłam i zrozumiałam po przeczytaniu tej książki.

      Usuń
  5. Sama mam jakiś swój typ wychowywania dzieci. Bardziej luźny naturalny, zrozumiały, edukujący. Nigdy nie spotykały mnie obce komentarze, ale ostatnio spotykają... Poza tym... czy dzieci można dzielić na grzeczne i niegrzeczne? To tylko dzieci, uczą się żyć wśród dorosłych, a my dorośli narzucamy im jak mają żyć... Czy więc nowe pokolenia nie powinny w jakiś sposób mieć wpływu na to jak będą żyć?... Lubię takie książki, choć przyznaję, że częściej widzę w nich błędy swoich rodziców i to mnie zawsze martwi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dzięki tej ksiażce więcej odpuszczam, więcej rozumiem, staram się być bardziej cierpliwa.

      Usuń
  6. Zapisuje tytul, bo refleksje i doswiadczenia innych sa dla nas zawsze pouczajace! Dziekuje za recenzje! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Właśnie niedawno wysłałam tę książkę znajomej :)

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że masz ochotę podzielić się ze mną swoimi myślami. Dziękuję!