Nigdy się nie spodziewałam, że kwiaty zagoszczą w moim domu.
Zawsze nie przepadałam za nimi - bo szybko marniały i trzeba się nimi było opiekować.
Na początku bloga miałam może z dwa. Z trzy kolejne odeszły do wieczności - nie przeżyły u mnie. I nie wiem czy to problem z przelaniem, za dużym słońcem, za małym sama nie wiem. Aż zaczęłam czytać o kwiatkach które oczyszczają powietrze. Odkąd mam dzidzię zaczęłam zwracać uwagę na takie rzeczy :) Poczytałam na internetach.Wybrałam kilka z nich i zaczęłam kupować. Jestem zaledwie na półmetku ale pokażę Wam jakie już są u mnie w domu. Zobaczcie tu .
Sansewieria, wężownica moja ulubiona -jedna z roślin kt. najlepiej oczyszczają powietrze, pochłania i rozkłada toksyczne związki, np formaldehyd, benzyn, ksylen, toulenu, trójchloroetylenu. Dodatkowo produkuje bardzo duże ilości tlenu w nocy. Ja mam moją w sypialni koło łóżka. Można z niej zrobić nalewkę leczniczą!
A w miedzianej doniczce zapleciona w warkocz inna odmiany sansewieria - cylindryczna.
A w miedzianej doniczce zapleciona w warkocz inna odmiany sansewieria - cylindryczna.
Dracena obrzeżona - oczyszcza powietrze z gazów uwalnianych przez ksylen, trójchloroetylen, formaldehyd. Nie wiedziałam że taka niepozorna roślina może tyle zrobić - dlatego zraszam ją wodą żeby jej było dobrze i czekam aż urośnie większa. Widać tu .
Paprotka - kiedyś kojarzyła mi się ze szkołą teraz już wiem dlaczego. Pochłania szkodliwe promieniowanie monitora i innych urządzeń domowych. Zwiększa poziom wilgoci w powietrzu - powodując ujemną jonizację. Pomaga usunąć z powietrza ksylen i formaldehyd.
Epipremnum złociste - rozmnożone radośnie przez moją mamę - mam już dwie doniczki. Oprócz czyszczenia powietrza z formaldehydu i benzenu usunie również tlenek węgla i zapobiega podrażnieniu oczu, nosa, gardła, skóry. Pięknie wygląda na zdjęciu zobaczcie: Tu oraz Jest tu i tu .
Zamiokulkas zamiolistny - On również oczyszcza powietrze z formaldehydów - o czym dowiedziałam się przez przypadek. Kupiłam go ponieważ mi się podobał i dopiero potem to doczytałam :) A już dobrze wyglądała tu .
A skąd się biorą te toksyny w naszym powietrzu? O proszę:
- benzen- tworzywa sztuczne, farby, oleje,
- tlenek węgla - z gazu, dymu, z samochodów,
- formaldehyd z płyt wiórowych, dywanów, drewna
- trichloroetylen - kleje, lakiery, farby drukarskie,
- ksylen - w gumie, produktach malarskich, w spalinach i dymie tytoniowym, farbach drukarskich
- ksylen - w gumie, produktach malarskich, w spalinach i dymie tytoniowym, farbach drukarskich
- toulen - farby, klej do podłóg, perfumach(!), lakierach do włosów, detergentach.
Do pełni szczęścia brakuje mi tylko skrzydłokwiatu, fikusa, zielistki.
Chyba że polecicie mi jakąś roślinkę?
*
Pani KoModa.
Do pełni szczęścia brakuje mi tylko skrzydłokwiatu, fikusa, zielistki.
Chyba że polecicie mi jakąś roślinkę?
*
Pani KoModa.
Bardzo ciekawy i ważny post. 😊
OdpowiedzUsuńSkrzydłokwiata polecam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
właśnie muszę go zdobyć :)
UsuńDo oczyszczania wnętrz polecam również filtry i klimatyzatory, działają sprawnie. Choć też jestem fanem roślin, jednak wydaje mi się, że nie są w stanie aż tak skutecznie oczyścić powietrza zwłaszcza w okresie smogowym :)
OdpowiedzUsuńPewnie masz rację.
UsuńU mnie też roślin coraz więcej, ale takiej różnorodniej kolekcji jeszcze nie mam. Za to mam kilka pelargoń i babcia wyszykowała mi ich jeszcze więcej... :O. Planuję paprotkę, ale wiem, że mąż będzie na nie. I co zrobić? Przemycić! :D Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńspróbuj przemycić - albo zamów sobie na jakąś okazję np urodziny - wtedy nie będzie można jej się pozbyć - bo to prezent ;)
UsuńHeh, ja tyle mam kwiatków na swoim poddaszu, że wiedziałam, że z twojej listy coś na pewno się u mnie znajdzie :D. Mam trzy: paprotkę, to złociste i to zaraz po tym. A wężownicę bardzo chętnie bym kupiła jeszcze, bo mi się zawsze podobały. Tylko czy mi się już 9ta roślina zmieści :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajny i ważny post. Zielone rośliny są najlepszym zielonym filtrem w naszym mieszkaniu !
OdpowiedzUsuńJa u siebie mam kilka paprotek.
Pozdrawiam ciepło :)
dobrze wiedzieć ale nie jestem pewna czy temperatury panujące u nas w domu są przyjazne roślinom zwłaszcza zimą... ;/
OdpowiedzUsuńPiękne roślinki, widać że dobrze im u Ciebie.:) Co to za kwiatek w złotej osłonce?
OdpowiedzUsuńTeż sansewieria ale cylindryczna. Taka odmiana.
UsuńPiękna ta Twoja paprotka. Moja nie przeżyła. Ja mam w domu tylko skrzydłokwiaty :) Są nie do zabicia, wytrzymują ze mną jako jedyne, pięknie i regularnie kwitną, a do tego to jedne z lepszych kwiatów jeśli chodzi o oczyszczanie powietrza.
OdpowiedzUsuńO to kwiatek dla mnie - ja jest nie do zabicia ;)
Usuńale trafiłam :) akurat sama pisałam artykuł o roślinach :)
OdpowiedzUsuńtak?? :)
UsuńBardzo lubię paprotki. Przypominają mi wizyty u dziadków.
OdpowiedzUsuńEpipremnum złociste mam i rośnie mi jak szalone!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Masz piękne kwiaty i śliczne doniczki:) Bardzo ciekawie wygląda wężownica zapleciona w warkocz:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńUwielbiam żywe rośliny w domu. Piękne tekstury doniczek :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Paprotki są piękne :) Też ma kilka kwiatków w domu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Patryk
Oooo a to nie wiedziałam. U mnie tylko zielone, niekwitnące przeżywają. Mam zamiokulknisa, a nawet dwa i skrzydłokwiat. Ale oba ze względu na to że mi sie podobają. Skrzydłokwiat do tej pory nie chce zakwitnąć. Do paki mam jeszcze uratowanego przed śmiercią z wysuszenia w biedronce bluszcza i jakiegoś kaktusopodobnego.
OdpowiedzUsuńA do paprotek nie mam ręki.
Ja w sumie nie wiem - są u mnie za krótko ;)
UsuńBardzo interesujący wpis. Ja mam u siebie jedynie paprotki. Będę musiała pomyśleć również o innych roślinach.
OdpowiedzUsuńPiękne dekoracje :) paprotka najbardziej mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńOoooo!! Ale się dużo mądrych rzeczy dowiedziałam:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWłaśnie jestem w trakcie uzupełniania mieszkania o rośliny, dlatego dzięki bardzo za poradnik. Na Wilanowie powietrze nie jest złe, ale jednak duże miasto więc roślinki filtrujące na pewno się mi przydadzą :)
OdpowiedzUsuńSporo tych roślin posiadam, ale niestety nie mam wężownicy, która u Ciebie się sprezentuje wspaniale. Lubię kwiaty i często się nimi otaczam. Dbam również o różnorodność roślin w ogródku. Myślę, że one też dużo dają nam "ludziom na ziemi". Żałuję tylko, że tak mało osób myśli tak jak ja!
OdpowiedzUsuńPięknie zagościły. Jaka szlachetna ekspozycja.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie jakie są faktyczne efekty działania takich roślin, w porównaniu do oczyszczacza powietrza. Ale żeby się tego przekonać trzeba by było być w posiadaniu wskaźnika zanieczyszczenia powietrza :)
OdpowiedzUsuńCudnie i bardzo naturalnie, a to też ważne dla naszego zdrowia i dobrego samopoczucia. U mnie kwiateczki ze mną żyją od zawsze i nie wyobrażam sobie mojego domu by miało ich zabraknąć, to po prostu jest nie możliwe a więc są ze mną i będą do końca moich dni...
OdpowiedzUsuńMoc serdeczności Ewuniu
Piękna zielona półeczka :) Poleciła bym jeszcze drzewko szczęścia, a ja sobie muszę kupić paprotkę. Podobno jest zdrowa.
OdpowiedzUsuńRośliny w ogóle cudownie działają na człowieka, pod każdym względem. Ja jestem strasznie zielonozakręcona :D Śliczną masz zieloną kolekcję :D
OdpowiedzUsuńŚciskam serdecznie, Agness <3
O patrz, to ja mam wszystkie - i jeszcze kilka innych :) Ale to ze względu na to, że one są na mnie odporne ;)
OdpowiedzUsuńNiestety pod naszymi łapkami żaden kwiatek nie żył zbyt długo mimo, że naprawdę dbamy o nie :/
OdpowiedzUsuńTeż mam kilka roślin w domu. Zawsze wybieram te najmniej wymagające.
OdpowiedzUsuńMarzę o kwiatach cieniolubnych. Jednak trudno mi znaleźć coś trwałego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
A ten kwiat zakręcony jak warkocz to jaki? Bo jakoś nie mogę się doczytać
OdpowiedzUsuńDopisuję zaraz :)
UsuńTeż sansewieria ale cylindryczna. Taka odmiana.
Wężownicę mam i nawet tak splecioną, nie wiedziałam, że się tak nazywa. Drugi typ również. Wychodzi nna to, że mam dobrze oczyszczone powietrze ;)
OdpowiedzUsuńPiękne kwiaty, sama się zbieram do ich zakupu ale ciągle się martwię, że na moim parapecie słońce je spali.
OdpowiedzUsuńU mnie większość jest faktycznie na szafce .
UsuńWspaniałe rośliny :D Muszę jakiś kupić w końcu do pokoju, pozdrawiam! :D
OdpowiedzUsuńSukienkiinietylko.pl
Przydatne informacje. Dobrze mieć takie roślinki w domu :)
OdpowiedzUsuńPaprotki uwielbiam, słyszałam też, że aloes oczyszcza powietrze, więc ostatnio zakupiłam w Ikei:)
OdpowiedzUsuńDawno mnie u Ciebie nie było i widzę, że sporo mnie ominęło :)
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący post o roślinkach. Warto poznać konkretne roślinki, które najlepiej oczyszczają powietrze. Mnie również bardzo spodobała się wężownica. Wygląda pięknie jako zielona dekoracja i pełni zdrową funkcję :) Śliczne doniczki!
U mnie ostatnio było bardzo kreatywnie, a czas głównie spędzałam w swojej pracowni :) W efekcie powstało kilka nowych projektów innowacyjnych kocyków dla dzieci i niemowląt. Szczególnie jestem dumna z kocyka w lamy :) Zapraszam do oglądania!
https://edreamsstyle.wordpress.com/
fajny art :) ja uwielbiam paprocie w moim salonie jest ich pełno ;)
OdpowiedzUsuńPiękności! Jak takie cuda widzę to od razu mi weselej. Bardzo lubię kwiaty. Ja u siebie w pokoju mam skrzydłokwiata ;D
OdpowiedzUsuńWężownica cudowna! :)
OdpowiedzUsuńBardzo interesujące :) Nie wiedziałam o kilku z nich :)
OdpowiedzUsuńSansewierie i zamie uwielbiam. To samoobsługowe kwiaty. Idelane!
OdpowiedzUsuńZ zieleniom to z zasady, im więcej tym lepiej :)
OdpowiedzUsuńJaka piękna i praktyczna kolekcja oczyszczająca powietrze. :) Bardzo podobają mi się Twoje rośliny. I super, że tak świadomie podchodzisz do tematu szkodliwych substancji. Rośliny doniczkowe naprawdę nie wymagają wiele uwagi, grzech nie mieć. :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam mieć dużo kwiatów
OdpowiedzUsuńRoślinki rzeczywiście super oczyszczają. jak zima przychodzi, smog itp. to duży plus dla nas jak mamy ich sporo. A na zewnątrz jak idziemy to koniecznie maska https://zdrovi.pl/k/maski-antysmogowe/maski-antysmogowe-respro-cinqro/ bez nich ani rusz jak pyłów dużo.
OdpowiedzUsuńMi się kiedyś zdarzyło w jednym z apartamentów w centrum Warszawy zasadzić ponad 300 tropikalnych roślin i urządzić dżunglę. To był mój prywatny apartament mieszkalny w którym spędzałem dużo czasu również pracując. Wyobraź sobie jak tam pachniało! Koniec z Warszawskim smogiem, mieszkam w lesie! :D a żebym nie musiał chodzić i podlewać bez przerwy apartamentu to dodałem do doniczek tych żelowych kulek i już :D
OdpowiedzUsuńJakby kto wpadał do Warszawy i szukał apartamentu do wynajęcia to się polecam tutaj Apartamenty HostingWarsaw a jak chcesz zobaczyć apartament dżunglę to daj znać to pokażę ;)
A widzisz, pierwszy raz spotkałem się z tym w jednym wpisie na blogu. Dokładniej tutaj rośliny oczyszczające powietrze https://vivacapoeira.eu/rosliny-oczyszczajace-powietrze-rosliny-domowe-i-doniczkowe-oczyszczajace-powietrze-20-gatunkow/ są omawiane. Nie wiedziałem nawet, że coś takiego mam w domu. To dopiero coś nowego i mam nadzieję, że będziemy mieli takich roślinek jak najwiecej.
OdpowiedzUsuń