To nie miało być tak.
To miała być zaplanowana dekoracja jesienna.
Zebrałam orzechy, szyszki, kasztany do zrywki.
Przywiozłam do domu, po
czym wysypałam je na talerz.
Dołożyłam dynię
ozdobną i tak zostało.
Efekt.
Mnie się podoba.
*
Widać też:
* Talerz z bambusa prasowanego - prezent.
* Stolik Ikea lack.
*
Pani KoModa.
Takie dekoracje z natury są najpiękniejsze!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, M :)
Dokładnie tak :)
UsuńUwielbiam skarby natury. Pięknie:)
OdpowiedzUsuńDoskonale wyglądają. Wystarczy je zabrać do domu.
UsuńNic więcej nie trzeba ślicznie
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńWspaniale! Takie proste i zupełnie przypadkowe dekoracje są najlepsze.
OdpowiedzUsuńI szybkie :)
UsuńPrzepiękna dekoracja! U mnie również dużo szyszek orzechów, na tacce i dynie! Mam taką samą dynię! Dary jesieni są najładniejszymi dekoracjami!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam Cię również do mnie na bloga:
www.homemade-stories.blogspot.be
Jesień może być piękna :) Już zaglądam do Ciebie! pozdr
Usuń