"Ewa"
„Właściwa książka, podobnie jak właściwa piosenka albo właściwa miłość, może zmienić cały kosmos, oczywiście dla danej osoby.”
Poznajcie Lily, dziewczynę, która została odnaleziona w kontenerze wyrzuconym przez morze. Dziewczyna jest w skrajnie złej formie, więc jej powrót do zdrowia będzie powolny. Na czele opieki dziewczyny staje intrygujący Jan, dzięki któremu ją odnaleziono. Poskładaniu jej w jedną część towarzyszy ból. W jakiś sposób wynagradzają jej to dziwne sny, w których pojawia się Ewa. Tak, ta Ewa. Pierwsza kobieta! Zabiera naszą bohaterkę do wydarzeń, które miały miejsce przed wiekami. Lili staje się ich Świadkiem. Akcja toczy się w kilku liniach czasowych, różni bohaterowie mogą się po nich poruszać. Bycie Świadkiem to wielka rzecz. I jak kiedyś tak i teraz pojawia się ktoś, kto nie chce, aby ludzie doświadczyli jedności i miłości Boga. Ktoś, kto zawsze przeszkadzał w tej relacji. Czy i tym razem mu się uda?
Mamy przed sobą fantastyczną powieść o pierwszym stworzeniu i pierwszym grzechu-odwróceniu od Boga. Autor w plastyczny sposób opisuje przestrzeń, w której znajdują się bohaterowie. Czuje się jakbym tam była. Jednak chyba najlepsze jest co, mówi o uczuciach. Jak Bóg i inni widzą główną bohaterkę, ile mają dla niej miłości, cierpliwości i współczucia. Jak szybko zapominają jej potknięcia. Jak troszczą się o nią pamiętając, że jest WAŻNA. Wspaniała powieść! Pokazuje nam serce Boga, Jego wielką miłość do każdego z nas. Mogłabym czytać tę książkę bez końca.
"Nie musiałem cię szukać. Ty sama się zgubiłaś, ale Ja nigdy nie straciłem cię z oczu
Polecam.
*
Pani KoModa
Fascynuje mnie tak plastyczny język. Ależ to musi być ciekawa lektura.
OdpowiedzUsuń