Uwielbiam stare rzeczy po dziadkach
Zaraziłam tym też mamę :)
Upiekłam babeczki - tym razem dodałam żurawiny:
Położyłam je na paterze po babci.
Tej prosto z PRL.
Przypomniałam sobie o odwiedzinach u mamy.
Tam wyciągnęłam do użytku starą tacę.
Taką porysaną, retro, PRL :)
Mamie się nie chce jeszcze znudzić...
Tata pije kawę tylko w duralex'ie :)
Na ciasto wyszukałam ciekawe talerzyki.
I meritum mojego dzisiejszego posta.
Ile to ja linków wysłałam...
( z Waszymi metamorfozami)
Ile to ja się naprosiłam...
Ile ja tu zachęt stosowałam...
I stało się!
Mama pomalowała swoje stare meble PRL.
Kolor? Popielaty :)
I jak wyszło?
Ja jestem zachwycona.
Pokój stał się całkiem inny.
A meble wyglądają jak nowe :)
Na koniec pokaże Wam jeszcze upolowane mebelki.
Mój ukochany dostrzegł w nich piękno.
Ja też dostrzegam.
A wy dostrzegacie piękno w starych rzeczach?
Mój ukochany przygarnął dla mnie środkowy fotel.
I mebelki - stoją teraz w stodole.
*
Pani KoModa.
W tle:
Gratuluję, bo jestem słaba w przekonywaniu. Meble jak nie te same, fajnie wyszło. Czy mamusia n ie żałuje?. Fotele nie wyglądają za ciekawie, ale jestem pewna, że nadasz im uroku i stylu:)
OdpowiedzUsuńNie mama tak jak ja jest zachwycona! :)
UsuńWyśmienicie wyszły babeczki i ciasto :) Ja uwielbiam szklane patery na ciasta :) Są wyśmienite, szczególnie w restauracjach. Super mebelki :) Podoba mi się również ten baner do bloga :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam takie paterki!!!
UsuńBaner to taki pomysł na chwilę - jeszcze nad nim popracuję :)
Też lubię stare rzeczy, co tylko można to wszystko maluję i odnawiam. Mam podobną paterę, dostałam od babci, też zielona i też z PRLu. Metamorfoza mebli wyszła znakomicie, pamiętam jak moja mama oklejała takie meble okleiną samoprzylepną i też wyglądały świetnie. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńFajnie że dom moich rodziców to nadal istna kopalnia cudów prl kt uwielbiam...
UsuńPyszne babeczki pięknie prezentują się na ślicznej paterze!!!
OdpowiedzUsuńuściski wielkie:)
Pewnie dlatego tak szybko były zjedzone...
UsuńUwielbiam wszelkie starocie, bo wnoszą do wnętrz niepowtarzalny klimat. Przemiana mebli Twojej mamy wyszła rewelacyjnie, to mój ulubiony kolor. Mebelki bardzo oryginalne, jestem ciekawa co dalej, będziesz przerabiać, czy zachowujesz oryginały?
OdpowiedzUsuńJeszcze nie eiem co z nimi zrobię. Na razie w mieszkaniu nie ma na nie miejsca.
UsuńMój tata też pije kawę w duralexie he he :)
OdpowiedzUsuńBo w niej jest moc! 😀
UsuńOjej! Gdzieś u mojej babci widziałam taką paterkę tylko różową. Z tymi mebelkami można by poszaleć, czekam na efekt końcowy. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOj ja też czekam. Zobaczę co wymyślę...
UsuńJeszcze do niedawna też piliśmy w duraleksie:),a nie jesteśmy tacy bardzo leciwi. Kiedyś się kupiło i tak z przyzwyczajenia się piło, a stłuc się nie chciało, mocne to jak diabli, a wyrzucić szkoda było. No ale cóż robi siła blogerek -pokazujące te piękne zastawy stare i nowe i my również odkryliśmy "inne" piękno, no zmieniło się na kubeczki a duraleks poszedł w odstawkę. Piękna patera super kolor,ja też mam starą z PRL-u od mamusi i nigdy jej nie wyrzucę. Pozdrawiam Iwona J
OdpowiedzUsuńJa też uległa modzie na kupowanie nowych. Ale też na szukanie i odkurzanie bardzo starych.
UsuńJa uwielbiam Babeczki jakie mi piecze mój Szymcio z Milką w środku mniam ! Zakochać się można i tak też się stało ;) hihih, metamorfoza wyszła rewelacyjnie ! Buziaczki Kochana :*
OdpowiedzUsuńUkochany Ci piecze!!!! Cudownie!!! Trafiłaś na diament! :-D
UsuńO wiele lepiej wyglądają teraz te meble. Ciekawi mnie co zrobisz z tych starych foteli :)
OdpowiedzUsuńFotel. Jeden ten środkowy.
UsuńBabeczki bardzo apetyczne i wspaniale się prezentują na szklanej paterze. Mebelki wyglądają fantastycznie!!! Serdecznie pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńTeraz meble są ciekawe.
Usuń:-) mebelki wyszły cudnie!!! Patera, taca i talerzyki urocze. Sama mam kilka takich PRLowskich perełek i je po prostu uwielbiam!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Mamy zasługa. Ja też się cieszę że ją namówiłam.
UsuńNo, rewelacja!
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą!
UsuńSiła blogerek jest niezaprzeczalna. Nawet Mama uległa :-)
OdpowiedzUsuńNaturalnie! 😀
Usuńwow. świetna metamorfoza. a jak mama się odnajduje w nowym?
OdpowiedzUsuńExtra. Nawet tacie sie już podoba!
UsuńZmiana koloru meblościanki wyszła super:), a co do starych mebli, starych przedmiotów to oczywiście uwielbiam je za duszę, za charakter i za ukrytą między wierszami historię :)
OdpowiedzUsuńJa też. I nie mogę się jakoś przekonać do nowych rzeczy...
UsuńTeż lubię stare przedmioty z duszą :) U mnie mam kolekcję porcelanowych figurek z Ćmielowa jeszcze po dziadkach mojego męża :) Mam też podobną paterę do Twojej tylko w kolorze musztardowym :)
OdpowiedzUsuńUdanego weekendu :)
Tak i to są pamiątki z duszą. To są rzeczy must have 😍
UsuńŚwietnie, że doceniasz PRL-lowskie produkty, ja moje wszystkie zachowałam do dziś. Trudno się z nimi rozstać, bo jakkolwiek by nie było są częścią mnie i mojej PRL-owskiej historii życia. Pozdrawiam! Xmena
OdpowiedzUsuńTeż je pamiętam z młodości. Więc jak można się z nimi rozstać?
UsuńFajnie wyszła ta meblościanka :) A fotele (te po bokach)... nie umiem sobie przypomnieć... ale były chyba takie u mnie w domu wieki temu. Nawet koloru nie pamiętam, tylko te podparcia - identyczne
OdpowiedzUsuńTak. Każdy miał podobne fotele. Takie czasy.
UsuńTeż mamy taką paterę!!!!! Jest piękna :)
OdpowiedzUsuńDokładnie!!
UsuńPodziwiam osoby, które odmalowują meble, kafelki i podłogi :) Ja chwilowo (mam nadzieję) nie mam na takie rzeczy odwagi - ćwiczę na mniejszych powierzchniach ;)
OdpowiedzUsuńStrasznie podoba mi się ta zielona patera :) Cudna jest :) Środkowy fotel ma potencjał - chętnie zobaczę metamorfozę :)
a meblościanka mamy :) Gratuluję odwagi :) Metamorfoza zdecydowanie na plus :) Ja to bym proponowała częściowo pozbyć się nadstawek (wtedy mogłoby być ciekawie - moja mama kiedyś tak zrobiła i to był strzał w 10) :) ale rozumiem, że rzeczy trzeba gdzieś przechowywać :)
Pozdrawiam
Tak i to był punkt przetargowy. Mama chciała nowe meble choć wiedziała że będzie potrzebować dużych i pojemność szaf więc zdecydowała się odnowić.
UsuńPiękna zielona patera, zazdraszczam, babeczki na niej wyglądają cudnie.Meble nabrały lekkości.Chciałabym też talerze z GSu, najchętniej cały zestaw obiadowy :-D
OdpowiedzUsuńTak - te tależe są znakomote nie wiem czemu mama je chowała, twierdząc że są brzydkie.
UsuńJednak ten PRL nie był taki zły, skoro wszelkiego rodzaju rzeczy są godne upamiętnienia z powodu trwałości tychże wszystkich z tamtego czasu produktów. Również zachowuje wszystkie moje pamiątki z mojego w tamtym czasie dorobku i starannie o nie dbam, by świadczyły moim potomnym o tamtych wspaniałych czasach. Pięknej metamorfozy dokonałaś z Mamą z tą wciąż modną meblościanką. Też mam jeszcze pozostałości podobnej meblościanki, którą już częściowo przeznaczyłam do mojej altanki na działeczce i do przedpokoju. Także moje stare mebelki odnawiam, gdyż po wielu przeprowadzkach (czyli po czterech) troszkę uległy zniszczeniu, ale je zachowuję bo są częścią mojego czasu życia :) Pozdrawiam Cię Pani Komodo bardzo serdecznie i życzę jeszcze wielu wspaniałych dzieł odnawiania i mnóstwo radosnych i słonecznych dni...
OdpowiedzUsuńTak , nie był taki zły. Teraz wszytsko można kupić - ale to nie są takie rzeczy jak kiedyś. Dzisiejsze meble są słabe...
UsuńŚwietne sprzęty:) Metamorfoza mebli bardzo udana:) Ściskam!
OdpowiedzUsuńJa też tak myślę - mame się udało :)
Usuńna ostatnim zdjęciu chyba jakasz szafeczka komódka? jestem ciekawa przemiany
OdpowiedzUsuńTak - taka komoda - kilka ich mam jedna ma 2 metry - jes gigantyczna :)
UsuńNo i takie decyzje to ja lubię. A jak radość z efektu końcowego - sama wiesz najlepiej:-)
OdpowiedzUsuńTak ja nadal się nie mogę napatrzeć na ten popielaty :) Jest wspamiała!
UsuńNo i meblościanka jak z innej epoki :) Ale tej patery na muffinki nie przemalowuj - jest piękna :)
OdpowiedzUsuńNie zamierzam jej przemalować - taka jest piekna! :)
UsuńAle masz skarby :) Ta patera jest prześliczna! I gratuluję ogromnie przekonania mamy! :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTak dobrze, ze mi się udało - a pracowałam nad nią już długi czas :)
UsuńPiękna patera! :-) Co do malowania peerelowskich mebli, ja akurat wolę je w oryginalnej wersji, ale rozumiem, że komuś przez lata mogły się znudzić. Podziwiam Ciebie za upór, a Twoją mamę za odwagę! :-) Pozdrawiam ciepło :-)
OdpowiedzUsuńO tak znudziły się - pewnie dlatego że trzydzieści lat sobie były w tym miejscu :)
UsuńMetamorfoza u mamy rewelacja:) A jestem pewna na 200%, że z mebelków upolowanych przez ukochanego wysmyczycie coś odjazdowego;-) Pochwal się jak juz skończycie!!!
OdpowiedzUsuńTak ukochany zawsze mi coś fajnego znajdzie :)
UsuńFotel ma swój urok, a po refreszingu będzie super! Gratulacje dla Mamy za odwagę, opłaciło się przemalowanie, pokój jest o wiele jaśniejszy :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Pokój jest całkiem inny - to był wielki krok do współczesności :)
UsuńŚwietnie wyszły meble:) A kryształy moje ulubione:) Buziaki, Aga
OdpowiedzUsuńHa ja tez mam kilka u siebie - prawie codziennie ich używam :)
UsuńJa pierdziele...faktycznie farba CZYNI CUDA! Dałyśmy radę metamorfozom mebli ;) Meblościanka o niebo lepsza! Pięknie! Życzę Tobie i sobie kolejnych takich metamorfoz :*
OdpowiedzUsuńTak :) Farba wymiata :) tak mało potrzeba - tylko chęci i kogoś kto zmotywuje :)
UsuńAle genialna sprawa! Uwielbiam takie rzeczy z charakterem, historią. Porysowane, klasyczne... Mają klimat i coś, co lubię! Dlatego zbieram takie starocie, a mama (jeszcze nieprzekonana) się temu przygląda i przymyka oko ;) A nowe fotele cudo! Na pewno wyczarujesz z nich coś bombowego!
OdpowiedzUsuńTak myślę :) już się nie mogę doczekać :)
UsuńPatera po Babci przepiękna! Metamorfoza mebli bardzo udana, gratuluję pomysłu i odwagi. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńTak uwielbiam tą patrę - zwłaszcza jak jest pełna pyszności :)
UsuńNooo moja Droga! Piękna zmiana u Mamy! Piękne fanty od babci! I piękne starocie - zwłaszcza ten fotel po środku - cudo! :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTak! mama przekonana teraz się cieszy! :)
Usuńprzemalowane meble sA fajne teraz jeszcze sciany czekaja ;)
OdpowiedzUsuńWeź - to przecie wymarzony kolor mojej mamy ;)
UsuńPiekna prl-owska patera, a babeczki z pewnością były bardzo smaczne :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Podobała mi się to ją wycyganiłam od mamy - teraz ją często używam :)
UsuńFajne podejście do tematu...Ja szczerze mówiąc w produktach rodem z PRL widzę jakiś smutek, nie docierają do mnie te pozytywne promyki. Może kwestia częstego zaglądania do Ciebie, dam się zarazić miłością do starych rzeczy :)
OdpowiedzUsuńO tak - postaram się żeby Ci ten czas rozjaśnić :)
UsuńNo łał, niesamowite! Zupełnie nie te meble. Ślicznie wyszło, gratuluję daru przekonywania bo efekt jest nieziemski:)
OdpowiedzUsuńNo łał, niesamowite! Zupełnie nie te meble. Ślicznie wyszło, gratuluję daru przekonywania bo efekt jest nieziemski:)
OdpowiedzUsuńTak było ciężko - a potem to mama się trochę pomęczyła - ale efekt jest :)
UsuńNo i jak tu nie kochać farby i pędzla skoro dzięki nim można zdziałać cuda :)
OdpowiedzUsuńMam podobne dwa fotele do tego co Twój luby Ci przytaszczył :)
Moje są z wystawek i po odnowieniu wyleguję się na nich na balkonie :)
Ja też coś z moim zrobię - cieszę się że ukochany podziela moją pasję :)
Usuń