"Magia sprzątania" - Kondo Marie.
Myślę, że każdy powinien mieć ją w swojej biblioteczce.
Ja zanim ją dalej w świat puściłam zapisałam sobie - to i owo :)
*
*
No dobra szczuję nią moich bliskich
Bardzo ją lubię bo jest tam kilka cudnych pomysłów - idealnych na wiosenne porządki!
Nie zdradzę Wam wszystkiego.
Ale kilka mogę pokazać.
Podstawa to stawianie ubrań ...
Marie pisze o pudełkach po butach.
Ja zbieram pudełka z marketów.
Najbardziej lubię te po mandarynkach i awokado.
Po to przysposobiłam sobie szafkę z szufladami :)
A na górze torebeczki.
Oczywiście paski pochowałam do środka jak zaleca Marie.
Szafka w łazience też została poukładana...
1 półka:
ślimaczki i ręczniki do rąk stojące na baczność
3 półka:
Pudełko po butach dało radę.
4 półka:
2 półka jest mojego ukochanego - on tak niespecjalnie lubi Marie Kondo ... ;)
A zatem ją pominęłam.
Ale wrzucę szufladę poniżej :)
Wysokie niebieskie pudełeczka za 1,50 + opakowanie po lodach na lakiery robią porządek.
Przy okazji doszyłam uszka do ręczników.
Oraz naprawiłam bluzki które mi się poplamiły.
Wersja z perełkami:
Oraz bez perełek:
A co zrobić z nową bluzką w której podczas 1 prasowania wypaliłaś dziurkę?
Proponuję coś naszyć.
Wyrzucacie? naprawiacie?
W tle:
* pojemnik na szczoteczki PEPCO
* stary, nieaktualny kalendarz
* pudełka po owocach z Biedra
* sówka - wieszak - wszystko po 4 zł.
*
Pani KoModa
Zależy co i jak jest zniszczone.Bluzki przepalone czy z dziurkami wyrzucam.Chyba że są z ciekawego materiału to chowam.Zawsze wypruwam zamki i guziczki.Takich rzeczy nigdy nie za wiele:)
OdpowiedzUsuńHmm ja nie wypruwałam - do dziś :)
UsuńWyrzucam wszystko czego nie używałam przez rok lub więcej czasu. Nie mam problemu z wyrzucaniem. Nawiększym problemem są stare zabawki mojego dwunastolatka, on nie potrafi się z nimi rozstać i tak je upychamy w skrzyni pod tapczanem, jestem ciekawa kiedy to wybuchnie;)
OdpowiedzUsuńhahah ja ostanio w szafie na strychu w domu rodziców znalazłam takie skarby z przeszłości że się wzruszyłam - więc może wartko kilka zatrzymać :)
UsuńPewnie, namówię młodego na przechowywanie w piwnicy. A pod tapczanem wreszcie będzie pościel, jak należy :)
UsuńŚwietny pomysł :)
UsuńWow! Podziwiam, ja nie potrafię ... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa coś tam czaruję a jak to wychodzi to inna kwestia :)
UsuńWidzę, że wciągnęłaś się na całego. Ja na razie jestem na etapie planowania wielkich porządków.
OdpowiedzUsuńJak poczytałam Kondo - to miałam w środku nocy wstać i zacząć sprzątać tak mnie nakręciła :)
UsuńNie znam tej pozycji, ale też lubię aby wszystko miało swoje miejsce, lubię szuflady, w jednej majteczki, w drugiej biustonosze i kostium kąpielowe, to wygodne. Też stosuje pudełka, ale plastikowe, łatwe do umycia lub wiklinowe koszyczki. Ciekawy post, pozdrawiam Babooshka Style
OdpowiedzUsuńJa na razie mam starą szafę i pewnie dlatego nie inwestuję w plastikowe pudła - jak sprawię sobie nową to pewnie i plastikowe pudła się znajdą :)
Usuń:-) Ja namiętnię studiuję książkę PERFEKCYJNA PANI DOMU hihihi. Korzystam z niej często i jest tam wiele praktycznych porad z wykorzystaniem pudełek, koszyczków itp. :-) ręczniki również zwijam w "ślimaczki" Jeśli chodzi o ubrania to staram się reperować wszystko co lubię i czego nie mam serca wyrzucać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!!!
Ja też mam perfekcyjną Anthei Turner :) uwielbiam ją :)
UsuńJuż gdzieś o niej czytałam i miałam ochotę się z nią zapoznać bo coraz więcej rzeczy w moim domu mnie przytłacza. Mam wrażenie,że one mną rządzą! Koniecznie muszę przestudiować:)
OdpowiedzUsuńTak! zrób to ! mnie zmobilizowała :)
UsuńCiekawy poradnik :) Sam muszę zrobić porządki w mojej szafie :) Ja w sumie wywaliłem tyle ubrań, że teraz mam luz w szafie :) Najgorzej jest z kurzem, bo co ja zetrze, to szybko on powraca :D Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTak kurz jest bardzo wszędobylski i trudno z nim walczyć ...
UsuńAleż jesteś perfekcyjna:) Kochana, aż zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńJa jestem niestety typem chomika:)
Wspaniałej, słonecznej majówki:)
Ja staram się aby te uczucia odrzucać i odsuwać jak najdalej :)
UsuńMasz rację, ze wyrzucać trzeba zdecydowanie :D Niestety czasem jest z tym problem... ostatnio miałam do wyrzucenia kilka sweterków, i już były przy drzwiach, ale nagle wpadłam na pomysł, że można z nich przecież zrobić poszewki na jaśki. Wylądowały za fotelem i.... czekają. Tak samo jak wszystkie ciuchy z poprawkami do szycia hahaha :D jutro ma do mnie dojść książka 'magia sprzątania'... pewnie też wpadnę w szał układania , przekładania itd ;)
OdpowiedzUsuńExtra ! bardzo się cieszę że i Ty sięgasz po tą książkę :) Na prawdę warto.
UsuńJa znów mam pomysły żeby zrobić ze swetra jakąś maskotkę :)
Jeju, pozycja idealna dla mnie...jestem taka nieogarnięta w sprzątaniu że szok....dłuuugo się schodzi zanim coś zrobię... Cała szuflada rzeczy do pozszywania, pełno ubrań w których już daaawno powinnam zrobić "porządek" ale planuje przerobić więc trzymam i te wieszaczki do ręczników... zrobiłam dziurki w oryginalnych metkach i udaje że problem rozwiązałam :)))
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o ubrania mam kilka miejsc gdzie oddaję rzeczy dobre ale już nie takie ( za małe, za duże, za jakieś tam) i nie żałuję że je wyrzucam :) bo trafiają do kogoś kou mogą się przydać :)
UsuńZ takim naszywaniem nigdy nie pomyślałam. A to przecież świetny pomysł na to, by nasze ubrania dłużej nam służyły.
OdpowiedzUsuńJak mam ulubioną koszulę - a nie chcę się jej pozbywać to jedno z lepszych rozwiązań.
UsuńJa tak ratuje bluzki mojej żywiołowej przedszkolanki...która prawie codziennie wraca z nową plamą albo dziurą :P..pzdr
OdpowiedzUsuńHahahah ja może nie jestem aż tak żywiołowa - ale czasem się coś przydarzy...
UsuńJa mam kłopoty z wyrzucaniem :( Ciągle liczę, że się przyda, może będzie potrzebna... A coraz więcej rzeczy mam w domu :(
OdpowiedzUsuńKochana, wpisze tutaj przepis na blok czekoladowy:
paczka mleka w proszku (pół kilo)
4 łyżki kakao
1 margaryna lub masło
pół szklanki wody
3/4 szklanki cukru
herbatniki (ja daję 1,5 paczki)
Mleko w proszku wymieszać z kakao.
Margarynę rozpuścić z wodą i cukrem. kiedy trochę przestygnie wymieszać z mlekiem. Dodać pokruszone herbatniki. Do foremki i wystudzić. Potem do lodówki aż zastygnie na maksa. I smacznego :))
Uściski.
Cudownie - teraz przepis mi nie zginie :)
UsuńJak zrobię pochwalę się na blogu !
Niby dobry pomysł z naszywaniem czegoś na dziurki lub plamy, ale... No właśnie. Dziurki i plamy zdarzają się w zupełnie przypadkowych miejscach i te naszywki często mogą wyglądać po prostu "ni z gruszki, ni z pietruszki". Ja takich rzeczy już nie noszę. Ale nie wyrzucam. Zbieram, potem wycinam kwadraty, dobieram kolorystycznie i szyję z nich patchworki (kilka pokazywałam na blogu). A patchworków nigdy nie za wiele :)
OdpowiedzUsuńTak, to też jest świetny pomysł :)
UsuńJa też lubię sobie robić notatki, wtedy wiem że bardziej zmobilizuje się do działania :)
OdpowiedzUsuńTwoje porządki w szafie są imponujące. Masz fajne pomysły z naprawą uszkodzonych ubrać. Mnie również zdarzało się wykorzystać w tym celu guziki i koronkę :)
Miłej majówki :)
Ja mam kilka zeszytów zapisanych z różnymi notatkami. Uwielbiam je :) są bardzo przydatne!
UsuńTeż lubię porządek, zawsze coś gdzieś podpatrzę i wcielam w życie;) Ale poplamionych bluzek nie zdobię naszywkami, póki co, bo mi sie nie chce...No chyba żeby to była jakaś moja ulubiona czy coś, to wtedy rozważyłabym taka opcje;-)pozdrawiam serdecznie!!!
OdpowiedzUsuńJa na szczęście mam mało poplamionych - ale jak je lubię to zawsze staram się coś wymyślić.
UsuńBardzo inspirujący post. Sprawiłaś, że mam ochotę sięgnąć po tę książkę i znaleźć tam coś dla siebie.
OdpowiedzUsuńTak, zrób to - warto :)
Usuńo kurczę, u mnie też przydałyby się porządki.. takie gruntowne..przeprowadzka to chyba dobry czas, ale ciężko mi się zmobilizować, mam problem z pozbywaniem się nadmiaru rzeczy :( Tobie tak świetnie poszło, może chciałabyś ogarnąć moje mieszkanie? ;-) zapraszam na kawę :D
OdpowiedzUsuńNie ma problemu - ja jestem pierwsza do sprzątania segregacji układania :)
UsuńOjj jakże mi brak tego zdecydowania przy porządkach odzieżowych szczególnie, zawsze wydaje mi się, że choć w czymś nie chodzę to wykorzystam to "koło domu"...a między nami powiem Ci, że nigdy tak nie jest :( Choć zapewne jak zacznę pakować wszystko do przeprowadzki to swoją drogą zrobię ogromną eliminację wszystkiego aby zbyt wiele rzeczy nie zabierać :P Bo najprościej wywalić karton z zawartością na strych ..a stamtąd nigdy nie zniknie :o) sam.
OdpowiedzUsuńCo do napraw to praktykuję je bardziej przy mojej córce ona ma dar do niszczenia :P
Ja miałam problem z wyrzucaniem, ale odkąd oddaję dobre ciuchy innym nie mam już z tym takiego dużego problemu.
UsuńNasza Mistrzyni porządkowania jak zwykle nie zawodzi :) Taki ład i w moich szuflach oraz półeczkach ,by się przydał :) może czas na tą lekturę, lecz nie wiem czy przypadkiem nie jestem za chaotyczna na taki porządek... Co do ubrań staram się naprawiać, a jak już się nie da, to próbuję z nich uszyć coś innego, albo przeznaczyć do sprzątania... pozdrawiam serdecznie i buziaki...
OdpowiedzUsuńStaram się aby tak było cały czas ale nie mówię że tak jest zawsze... hihihi
UsuńNie wiedziałam ,że jest taka Książka.Warto jej poszukać.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie :)
UsuńJeśli chodzi o kosmetyki to stosuję różne słoiczki i pudełeczka, ale reszta godna wypróbowania. Pozdrawiam ciepło, Ania :-)
OdpowiedzUsuńTak, ja też tak robię :)
UsuńBardzo ciekawe propozycje, uwielbiam mieć wszystko uporządkowane! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa też! A ja myślałam że tylko ja mam takie zboczenie :)
UsuńMiło czytać, że i dziś są kobiety, które zamiast wyrzucać naprawiają i dbają o swój dorobek. Moja żona tak też robiła /kiedy żyła/ co bardzo dobrze świadczy, tego rodzaju staranie o kobiecie. Niezwykle ciekawy a co najważniejsze, bardzo pożyteczny post. Bardzo poważam tego rodzaju Kobiety. A więc, z wielkim poważaniem pozdrawiam Cię Pani Komodo!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za te miłe słowa :)
UsuńŚwietne pomysły, szczególnie ten z ustawianiem pionowo. Zdecydowanie zajmuje to mniej przestrzeni na półce i łatwiej jest wyjmować. Super. muszę zastosować. :)
OdpowiedzUsuńTak jego lubię najbardziej!
UsuńOgromnie zastanawia mnie fenomen tej książki, która przewija się przez blogi od jakiegoś czasu. Ja część z tych rzeczy robię od lat, a nie miałam okazji czytać tej publikacji. ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPolecam - mnie zmotywowała do pozbycia się wielu niepotrzebnych rzeczy.
UsuńWyborna gospodyni, pilna, pracowita, zaradna, do tego bardzo życzliwa, postawa godna naśladowania.
OdpowiedzUsuńPani Komodo, posiadasz w sobie cnoty bezcennej kobiety. Podziwiam...
Ponieważ dziś, to rzadkość pośród Pań.
Bez urazy, ale taka niestety jest prawda, którą na co dzień zauważam.
Uszanowanie i Ukłony dla Ciebie Pani Komodo!
Dziękuję za te miłe słowa!
UsuńJa staram się dbać o to co mam - tym bardziej że sama na to ciężko zarabiam :)
WOW! tak poukładane rzeczy to coś do czego dążę! Nic tylko podziwiać :)
OdpowiedzUsuńJa też nad tym cały czas pracuję :)
UsuńNieźle poradziłaś sobie z domowymi obowiązkami :). Wyrzucaj zdecydowanie - powoli mnie czeka takie przewietrzenie szafy. Są rzeczy, które zostawiłam, bo jeszcze ubiorę, a w końcu w ogóle to nie nastąpiło. Trzeba pożegnać się z niektórymi szmatkami :).
OdpowiedzUsuńDokładnie tak - nie ma co płakać :)
UsuńPowiem krótko WOW!!!
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńSłyszałam o tej książce już jakiś czas temu i wiem, że na niektórych zrobiła bardzo duże wrażenia. widzę, że Ty też zaliczasz się do tego grona. Miło mieś uporządkowaną przestrzeń wokół siebie, to zmniejsza czas szukania poszczególnych rzeczy.
OdpowiedzUsuńCo do naprawy starych rzeczy to zawsze jestem na tak. Lubię to robić i czasami przez takie naprawy daje się uraniom drugie życie!
Ja przypadkowo na nią trafiłam i myślę że to książka mnie znalazła. Przydała się idealnie.
UsuńKochana, znasz mnie, ze mnie jest galopująca minimalistka, zbędnych rzeczy raczej nie trzymam w domu. Na tę książkę ostrzę sobie zęby już od jakiegoś czasu. Jak tylko będzie u nas w bibliotece albo trafię na nią u kogoś znajomego, na pewno przeczytam. Jestem przekonana, że sporo mogę się jeszcze nauczyć. Tak czy siak uważam, że powinniśmy szanować i dbać o przedmioty, które nam służą na co dzień. Twoje pomysły bardzo mi się podobają, niby takie drobiazgi, a ułatwiają życie, prawda? Pozdrawiam ciepło :-)
OdpowiedzUsuńJa też lubię mieć użyteczne rzeczy i dbać o nie - choć czasem zaszaleję i kupuję przydasie i rozstrawiam na półkach :)
UsuńPełna organizacja!
OdpowiedzUsuńU mnie z tym zdecydowanym wyrzucaniem to jest ciężko.
Jeśli ubranie ma fajny materiał, a gdzieś tam się splamiło to zostawiam, bo może coś z tego uszyję. To nic, że szyć nie potrafię, nauczę się w końcu ;)
Hahahaha ja mam dokładnie to samo! :)
UsuńIdę robić porządki w pudłach :-D
OdpowiedzUsuńEXTRA :)
UsuńCieszę się, że Marie do Ciebie przemówiła, ja jednak po pierwszym zachwycie poczułam, że zakup książki był zbędnym wydatkiem ;) Mam nieodparte wrażenie, że całe przesłanie można byłoby zawrzeć na dosłownie 5 stronach ;)
OdpowiedzUsuńTak, ale przeczytasz 5 stron i nie wbijesz sobie tego do głowy. A jak w kółko przez 100 parę stron czytasz to samo w kółko to na bank wbije Ci się to w głowę :)
UsuńLubię koszyczki, pudełeczka, które porządkują wszystko w szafkach. Ubrania też staram się naprawiać, a jest to wyzwanie przy energicznym starszaku:)
OdpowiedzUsuńhahaha - ja dzieci nie mam ale pozwalam sobie na naprawianie odzieży - sprawia mi to przyjemność.
UsuńOj zdecydowanie muszę przeczytać tą książkę! U mnie organizacja w szafkach jest na bardzo słabym poziomie :) Ale motywujesz mnie do tego, abym w końcu zabrała się za ten temat. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńEXtra - na prawdę warto ją przeczytać - widziałam ją nawet ostatnio w biedronce :)
UsuńCzytałam fragmenty w Empiku, wygląda bardzo ciekawie. :) U mnie tak różnie z tym wyrzucaniem - a bo się może jeszcze przyda. ;) Na szczęście zebrałam się jakiś czas temu za większe porządki - ile makulatury poszło! Od razu lżejsza atmosfera. :)
OdpowiedzUsuńTak trzeba odróżnić przydasie od łapaczy kurzu :)
UsuńŚwietnie napisany artykuł.
OdpowiedzUsuń