Zmiana pracy i prowadzenie bloga to dla mnie wyzwanie...
*
7 tygodni poza domem może zmienić podejście do czasu.
Tęsknię za spokojnymi wieczorami w towarzystwie blogów czy książki.
Teraz mam dużo nauki i do tego testy.
Jak na razie wszystko ogarniam.
Zdradzę Wam sekret jak się relaksuję :)
Ostrzę sobie pazurki na jedną z tych:
A Wy macie już swoje kolorowanki?
Próbowałyście?
Lubicie?
Użyłam:
* kredki bambino
* ramki Jysk
*
Pani KoModa
super efekt :) też ostatnio bawiłam się w kolorowanie :) bardzo fajnie odpręża :)
OdpowiedzUsuńTo fajne zajęcie. A Ty kupowałaś czy drukowalaś z neta?
UsuńSuper są te malowanki.Córka mi o nich powiedziała. Kupiłam i dostała w prezencie.Święta poświęciła na malowaniu.Świetnie wykorzystałam na obrazy.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTo na prawdę fajny pomysł! I można też ozdobić wnętrze nim...
UsuńJa lubię i też zaczęłam niedawno malować. To prawda, że dają się nam wyciszyć i zrelaksować.
OdpowiedzUsuńTwoja gotowa malowanka bardzo fajnie się u Ciebie prezentuje.
Pozdrawiam ciepło :)
Jak już ją skończyłam to szkoda było ją wyrzucić. Więc została wykorzystana.
UsuńDostałam taką kolorowankę relaksacyjną pod choinkę od siostry, fajna sprawa. Nie pomyślałam jednak, żeby gotowy obrazek oprawić, świetny pomysł!:)
OdpowiedzUsuńU mnie jest bardzo kolorowy więc na wiosnę jak znalazł pasuje.
UsuńŚwietny pomysł na relaks :) Ja zazwyczaj robię to słuchając muzyki, ale kolorowanie myślę, że też by się sprawdziło. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa czytam. Ale teraz mam dużo nauki więc postawiłam na coś co mniej zajmuje umysł.
UsuńŚwietny pomysł na relaks, na odstresowanie się. I jak pięknie Ci to wychodzi:)
OdpowiedzUsuńściskam mocno
Relaksuje mnie i odpręża. Taka prosta przyjemność.
UsuńJeszcze nie próbowałam ale mam w planach :)
OdpowiedzUsuńPolecam. I zachwalam moje ulubione kredki bambino.
UsuńWspółczuję i podziwiam.
OdpowiedzUsuńJa od 5 lat po zmianie pracy na lepszą i to zdecydowanie, nie mam jak to zwykle czasu na nic, poza wakacjami (na szczęście je mam i to dłuższe niż inni).
Odnośnie tych malowanek to tylko daję je dzieciom, z którymi pracuję. Niektóre są wręcz fenomenalne (malowały flamastrami żelowymi).
Twoje zachwyciły mnie tym, że wykonałaś je kredkami świecowymi, zdecydowanie zniechęcającymi do precyzyjnych działań w konturze. Temperowałaś je? Ja kiedyś wpadłam na taki pomysł.
Pozdrówki.
Ja zmieniłam pracę na taką w kt będę miała wreszcie czas i mniej stresu.
UsuńDzieciaki też lubią kolorować. Ja w moim domu mam przygotowane kredki dla małych gości.
Moich bambino jeszcze nie temperowałam. Na razie się nimi dobrze maluje.
Na razie próbuję ogarnąć kolorowanki moich synów. Dostaję od nich księżniczki i motylki, bo podobno lepiej się na tym znam ;) I faktycznie to jest niezłe odstresowanie. Jestem pod wrażeniem Twojego wykonania, bo wiem z doświadczenia, że kredkami świecowymi trudno się koloruje małe elementy. Rozciągnięcia doby życzę i spełnienia kolorowankowych marzeń, bo świetnie się prezentują w ramce. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPracuje nad tym rozciąganiem doby. Przydałoby się parę godzinek. :-D
UsuńJa też zaczęłam kolorować :) To świetny relaks :)
OdpowiedzUsuńA pokażesz?
Usuńja się przymierzam do zakupu, ostatnio widziałam kolorowanki w Biedronce, w Empiku potrafię pół godziny oglądać i wybierać, ale jeszcze nie kupiłam.....na kredki Bambino bym nie wpadła, ale swego czasu też je temperowałam żeby były ostrzejsze. Na oprawienie w ramki bym nie wpadła, super pomysł.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Ja też chcę sobie kupić ale jeszcze się nie zdecydowałam.
UsuńPewnie świetny relaks przy tym kolorowaniu - taki powrót do dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńJak mi przejdzie miłość do biało-czarnych obrazów, to może też spróbuję :)
Można i czarnym poszaleć :-D
UsuńJa też zaczęłam kolorować. Tylko...jeden obrazek koloruję od listopada. Dla mnie jest to dość męczące. Staram się zrobić to idealnie, dbając o kontury i po krótkiej chwili boli ręka. Dlatego mój pierwszy obraz tak długo powstaje. Ale gdy go skończę, po tych ciężkich trudach, muszę go też oprawić:)
OdpowiedzUsuńHmm powstaje w trudach? Ja mialam w tym fan i zabawę.
Usuń:-) widziałam takie kolorowanki. Pięknie u Ciebie to wygląda!!!! Na próbę pierszy obrazek wydrukuję z internetu :-)
OdpowiedzUsuńMożna na rozgrzewkę tak zrobić.
UsuńSpotkałam się już z kolorowankami, ale nie miałam okazji spróbować. U Ciebie najbardziej podoba mi się efekt końcowy ;)
OdpowiedzUsuńFajnego dnia!
Dominika
Efekt końcowy i mnie zaskoczył.
UsuńEfekt piorunujący!!! Też sobie kupiłam ale nie mam nerwów na razie do kolorowania:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa mialam wielką ochotę na taki relaks.
UsuńOd zawsze lubię taki relaks :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marta
Ja też nie unikalam malowania :-D
UsuńZmiany bywają trudne, ale widzę, że znalazłaś sobie cudowny sposób na relaks i ładowanie baterii :-) Już widzę ten twórczy szał, w jaki wpadniesz, gdy szkolenie i testy będziesz miała za sobą :-) Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńAle tu na szkoleniu gdzie jestem znalazłam prawdziwa perelkę. Pokaże Wam ją wkrótce.
UsuńPani to ma talent do malowania :) Nawiasem mówiąc, fajny i ciekawy blog :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dziękuję za miłe słowa :)
UsuńEfekt końcowy to istne arcydzieło - godne ramki! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTak??? Fajnie - bardzo się cieszę :)
UsuńPięknie wyszła Ci ta malowanka, brawo za wytrwałość! Ja czasem coś sobie pokoloruję, gdy bawię się z córeczką...Nigdy jednak nie kupowałam dla siebie kolorowanki. Jest ich teraz całe mnóstwo,może coś upatrzę dla siebie??? Bo zaintrygowałaś mnie tym wpisem i swoimi kolorowankami i ich efektem końcowym;-)pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńJa też czasem maluję z dzieciakami od znajomych lub chrześniakiem. I zawsze mi się to podobało.
Usuńnie sądziłam, że malowanka może dać taki fajny efekt...obawiam się jednak, że nie starczyło by mi cierpliwości. u Ciebie wygląda super :)
OdpowiedzUsuńJa ją malowałam na raty - nie wiem czy bym dała całość na raz...
UsuńMam też coś podobnego, przeleżało w szufladzie kilka miesięcy i właśnie kilka dni temu sobie o tym przypomniałam :D Znalazłam też pastele i farbki... i wkroczyłam do akcji :D
OdpowiedzUsuńU Ciebie piękny efekt! Mam nadzieję, że w nowej pracy same pozytywy :)
Kochana czekam zatem na Twoje prace :)
UsuńI wreszcie nie trzeba dzieciom podbierać książeczek do malowania :) A tak poważnie to świetny relaks. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak - ale moża się taką malowanką z dziećmi podzielić :)
UsuńMam i ja :) Ja mam zaczarowany ogród i czasem dopada mnie zajawka na wielogodzinne kolorowanie :) także popieram, to naprawdę może być relaksujące i do tego inspirujące :) Co do bloga, ja też ostatnio mam na niego mało czasu, choć nie zmieniłam prac. Myślę, że każdy ma takie okresy w blogowaniu, że czasem jest bardziej a czasem mniej aktywny, w końcu żyć powinniśmy w realu a nie online :)
OdpowiedzUsuńkolorowanka wyszła świetnie buziaki i pozdrawiam
Ja nie mam czasu na nic. Ale jak wróce - będe bardziej aktywna, chciałabym aby organizacja czasu wolnego pozwoliła mi realizowac wszytsko na co mam ochotę :)
UsuńOj, znam to... praca i blog :-) Ale wciąga i fajnie tutaj do was wracać. A Ty Czarodziejką jesteś. Buziaki :-)
OdpowiedzUsuńJa myślę że ważna jest organizacja czasu :-D
UsuńFajna rzecz taka kolorowanka:) relaks, zabawa a potem ciekawa dekoracja:)
OdpowiedzUsuńJuż szykuję kolejną.
UsuńTakie kolorowanki są świetne. A efekt jeszcze piękniejszy! Muszę kiedyś spróbować :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj koniecznie.
Usuńuwielbiam te kolorowanki antystresowe. Mam 4 książeczki z rysunkami i są świetne. Kiedyś chciałam Łapacz snów, ale zdecydowałam się na coś innego. Szukuje również u siebie post na temat kolorowanek,. W sumie czeka tylko na publikację. Pozdrawiam. Świetny blog, będę obserwować. Buziaki
OdpowiedzUsuńZ chęcią szukam jak Tobie poszło malowanie.
Usuń:) :) Ostatnio trochę się zapuściłam w tym kolorowaniu. Ale farbami na razie nie będę ogarniać. Pozostają mi kredki, pisaki, cienkopisy i żelki. Mam tego trochę. Buziaki ! :)
UsuńJa mam też ochotę na cienkopisy. Ale w takie fajne trzeba trochę zainwestować...
UsuńJa polubiłam kolorowanki, choć zajęć wcale nie mam mało. ;) Cieszę się że możesz się choćby tak odstresować. Czasami po całym ciężkim dniu warto sięgnąć po kartkę i kredki niż książkę czy post ;) Pozdrawiam. ;)
OdpowiedzUsuńUspokajam się dzięki temu. Fajnie jest robić proste rzeczy i czerpać z nich przyjemność.
UsuńKolorowanki są rewelacyjne. Na razie jednak nie kupiłam sobie żadnej - podbieram do kolorowania koleżance :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na blog http://zapach-dnia.blogspot.com/
Polecam. To fajny pomysł na relaks.
UsuńŚwietna zabawa. Mam taki kalendarz na biurku. Łapię czasami długopis i malując uspokajam umysł :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa na szkoleniu relaksuję się rysując na marginesie.
UsuńA ja jeszcze nie miałam ale ostatnio ciągle o niej myślę:))muszę jednak po malowankę wybrać się do miasta:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńoj warto :)
UsuńMam inne kolorowanki w domu, których jeszcze nie ruszyłam od grudnia! Tyle się dzieje, człowiek naprawdę nie ma czasem chwili spokoju... A jak już ma to czasem nie może się ruszyć, siedzi zmęczony i nie ma na nich ochoty :D.
OdpowiedzUsuńMasz rację - tylko czasu na relaks jest za mało...
UsuńSzał na antystresowe kolorowanki trwa :) Ja jeszcze nie próbowałam. Mówisz, że działa? :)
OdpowiedzUsuńJa lubiłam kolorować - efekt jest świetny a malowanie jest fajne :) Tak polecam!
Usuń:))!!
OdpowiedzUsuńWiem :)
Usuń