18 cze 2024

Czartoryska. Historia o marzycielce Monika Raspen recenzja


Czartoryska. Historia o marzycielce.

 Monika Raspen

„Czartoryska” to wspaniała historia o silnej kobiecie. Chciałabym napisać, że to cudowna historia o miłości, ale niestety… To co przeszła główna bohaterka mogłoby stać się kanwą co najmniej kilku opowieści.


Ta historia wydarzyła się naprawdę. Teraz możemy poznać ją od zupełnie innej strony. Opowiedziana jest bowiem z perspektywy kobiety. Mamy tajemnice, intrygi a nawet zabójstwa. Spotkacie bliskie przyjaciółki oraz śmiertelnych wrogów. Mamy tu bowiem cały kalejdoskop charakterów kobiecych. Wiele bohaterek tej powieści to odważne i waleczne kobiety. Kobiety które chętnie spotkałabym na swojej drodze. Kobiety które wiele przeszły, a pomimo to nadal mają siłę i niezachwiana wiarę w przyszłość. Niestety poznamy również drugie oblicze i te kobiety które same wpędzają się w kłopoty z powodu zawiści, zazdrości czy nienawiści. Nie możecie przegapić tej historii.

Młodziutka, piętnastoletnia Izabela, została przeznaczona do poślubienia swojego starszego wuja. Czasy w których dorastała były dosyć bezlitosne. Nie było kompromisów. Małżeństwo nie było zawierane z miłości a  jedynie po to aby utrzymać majątek familii w dobrych i bliskich rękach. Śluby były aranżowane i planowane przez starych w rodzinie. Czasem trzeba było się spieszyć, aby panna młoda nie zeszła na śmiertelną ospę. Taka młodziutka dziewczyna była wrzucana wbrew swojej woli w rolę której nie potrafiła udźwignąć. Emocjonalnie, fizycznie i psychicznie. Jej zadaniem było spłodzenie jak najszybciej potomka. Chłopca, a najlepiej dwóch, na zapas... Naiwnie stanęła naprzeciwko tej trudnej sytuacji pełna nadziei i wzniosłych wartości. Zderzyła się ze ścianą braku zrozumienia i czułości ze strony męża. Trudną sytuację pogłębiała otwarta niechęć jej szwagierki, która gdzie tylko było można „postawiała jej nogę” i wyśmiewała ją. Nie miała wsparcia męża, bo ten zajęty był swoimi dojrzałymi kochankami. Od początku taktował ten związek jako transakcję, bez większych emocji i zobowiązań. A śmierć dwójki pierwszych dzieci spadła na młodziutką mężatkę jak grom z jasnego nieba. Jak podźwignąć się? Jak dalej żyć/ po co i dla kogo? Tu z pomocą przychodzi Anna – wspaniała przyjaciółka i pomoc.

Autorka podejmuje wiele tematów drażliwych nawet teraz. Nierówne traktowanie kobiet i mężczyzn, prawo do edukacji, gwałt, przemoc domowa (o której wszyscy wiedza i nikt nic nie robi), utrata dziecka, zdrady, pozory, wstrząsający obraz zakonów… Interesujące jest jak niewiele się zmieniło w obecnych czasach.

Taka opowieść musiała zostać wydana w przyjemny dla oka sposób. Jest piękna, tajemnicza okładka z każdej strony zaopatrzana w ten interesujący motyw dusznego ogrodu. A w środku uroku dodają delikatne grafiki.

Polecam 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Muza.

*

Pani KoModa

2 komentarze:

  1. Mam tę książkę na oku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem już po lekturze. Nie mogę doczekać się kontynuacji losów Izabeli.

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że masz ochotę podzielić się ze mną swoimi myślami. Dziękuję!