4 cze 2024

Cud w dolinie Poskoków - Ante Tomić Recenzja

Cud w dolinie Poskoków -

Ante Tomić

„Cud w dolinie Poskokoów” to książka niesztampowa, zakrawająca o absurd. To było moje pierwsze spotkanie z literaturą chorwacką i autorem Ante Tomić. Jak moje wrażenia? Zaraz Wam opowiem.

W dolinie, zdala od innych ludzi żyła sobie rodzina Poskoków. Okazją aby poznać ją bliżej jest śmierć matki. Mąż i synowie zostają sami i jednym słowem nie radzą sobie. Tak bardzo, że jedzą zupę z kryształowej popielniczki, bo nie mają już ani jednego czystego naczynia. Taką sytuację zastaje lokalny kapłan. Po naradzie, pada pomysł aby do domu: „chociaż jeden babę tu sprowadził”. Z babą wiadomo lżej. Dlatego jeden z synów, Kreszimir podejmuje się tego ciężkiego zadania. Wyrusza do miasta, do wujostwa, aby tam znaleźć żonę. Co ciekawe ma taką jedną kelnereczkę na myśli. Poznał ją piętnaście lat temu a do tej pory chodzi mu po głowie. Zanim zacznie szukać nowej postanawia ją odnaleźć. A może będzie mu nadal przychylna. Co dalej się wydarzyło przypomina czeski film. Co najmniej! Takich cyrków ziemia dawno nie widziała. Przez chwilę czułam się jakbym oglądała film: ‘Biały kot, czarny kot”. Akcja jest często tak kuriozalna, że trudno w nią uwierzyć. Naturalnie wszystko jest skrajnie przerysowane i nadciągnięte do granic. Ma to na celu uwypuklenie najtrudniejszych cech charakteru poszczególnych postaci.

To nie było łatwe spotkanie. Na początku musiałam przebrnąć przez turbo długie zdania, sięgające nawet pięciu, sześciu linijek (kiedyś wydawało mi się, że to ja buduję długie zdania, ale tu mamy mistrza!). Autor zaserwował nam również masę trudnych i nieoczywistych słów jakimi początek był  naszpikowany. Na szczęście w  miarę jak rozwija się akcja jest ich coraz mniej.

Bohaterowie są charakterni, prości a nawet prostaccy. Autor nie szczędzi nam kłótni, przepychanek i siarczystych słów. Akcja jest wartka i nieprzewidywalna. To zdecydowanie inna literatura niż ta po jaką sięgam na co dzień i do jakiej jestem przyzwyczajona. Było to ciekawe doświadczenie. Cieszę się że mogłam zapoznać się z wizją autora i jego pomysłowością, choć wątpię że sięgnę po jego publikacje kolejny raz.

Ja Was zachęcam do sięgnięcia po inną literaturę, niż zwykle czytacie. Po coś zaskakującego, co trochę przewietrzy Wam głowy, skieruje myśli w inną stronę. Coś co będzie dla Was trudne i wymagające.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Oficynie Literackiej Noir sur Blanc.

*

Pani KoModa

2 komentarze:

Miło mi, że masz ochotę podzielić się ze mną swoimi myślami. Dziękuję!