A taki mam pomysł,
że napisze recenzję nie przeczesawszy książki do końca :)
Kiedy Prezesowa spała ja mogłam sobie pozwolić na czytanie :) Szkoda, że drzemka poobiednia tak krótko trwa. Bo książka faktycznie wciąga na maxa!
Małe ogniska... jaka to jest książka? Wielowątkowa, ciekawa, interesująca i intrygująca :P Zdecydowanie!
Co będzie jak chaos twórczy spotka harmonię?
Czy któryś z żywiołów zostanie zmieniony? Czy okaże się że te siły są tak mocne że nic ich nie zmieni?
Dwie matki. Tak bardzo róże spotykają się w pewnym miasteczku.
Co będzie jak chaos twórczy spotka harmonię?
Czy któryś z żywiołów zostanie zmieniony? Czy okaże się że te siły są tak mocne że nic ich nie zmieni?
Dwie matki. Tak bardzo róże spotykają się w pewnym miasteczku.
Elena zawsze w nim mieszkała i jest przesiąknięta jego porządkiem, regułami i przewidywalnością. Jest matką 4 dzieci. Prowadzi piękny dom, ma komfortową pracę i dostatnie życie. Świetnie jej się powodzi. A na dodatek złote serce. Z wielką przyjemnością dobrodusznie pomaga innym.
Kiedy w miasteczku pojawia się Mia - Elena postanawia jej pomóc. Na początku wynajmuje jej połowę domu w cenie na którą stać kobietę.
A później poznając sytuację Mii proponuje jej pracę u siebie w charakterze gosposi. Mia niechętnie przystaje na tą propozycje. Również dlatego, że jej córka Pearl zdążyła już się zaprzyjaźnić z dziećmi Eleny. Mia jest przyzwyczajona do prostego życia - jest artystką - fotografikiem. Jeździ z córką od lat po całym kraju. Wszystko co mają muszą upchnąć w aucie, nie przyzwyczajają się do rzeczy.
Losy dwóch matek i ich rodzin zaczynają ze sobą się splatać i zacieśniać coraz bardziej. A kiedy do tego dochodzi skandal w miasteczku, w tych relacjach zaczyna być na prawdę gorąco. Okazuje się, że przyjaciele Eleny chcą adoptować małą, porzuconą Chinkę. Natomiast Mia zna z pracy matkę tej Chinki i całą historię zna z innej strony. Mia postanawia pomóc swojej koleżance i to czyni ją "wrogiem" Eleny, jej przyjaciół, środowiska i wszystkiego o co Elana walczy.
Książka ma wiele wątków - niektóre mnie przeraziły, niektóre rozśmieszyły. Niemniej podejmuje ważne tematy, koło których nie można przejść obojętnie. Każdy bohater ma swoje racje, swoje marzenia i przekonania. Ciekawa jestem która z postaci Was by przekonała. Ja jeszcze nie jestem pewna, która z postaci jest najbliżej mojego serca. Ale ta historia cały czas kotłuje mi się w głowie i porusza mnie. Papierowy Księżyc jak zawsze strzelił z dziesiątkę ! :)
W tle:
*Pani KoModa
Nie miałam w planach tej książki, ale namówiłaś mnie.:)
OdpowiedzUsuńPolecam.
UsuńLubię takie wielowątkowe książki. Tej jeszcze nie czytałam.
OdpowiedzUsuńKsiążka zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Dokładnie taka jest.
Usuńpiekne te flemingi
OdpowiedzUsuńZapisuję tytuł, Twpja recenzja mnie zachęciła, lubię takie trochę pogmatwane historie;)
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńNie czytałam jeszcze, ale z tego, co widzę, nawet sporo osób poleca tę pozycję. Trzeba w końcu się przekonać na własnej skórze... A może na własne oczy? :D
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię że polecają :)
UsuńZapowiada się naprawdę emocjonująco...
OdpowiedzUsuńNo proszę, to mi wygląda na zetknięcie dwóch żywiołów...może być ciekawa!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
I taka była :)
UsuńZaciekawiłaś mnie tą książką:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCiekawa książka, muszę przeczytać:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że Ci przypadła do gustu :)
OdpowiedzUsuńNa razie widziałam tylko pozytywne recenzje na jej temat, przez co strasznie mnie korci :P
OdpowiedzUsuńHahaha tyle osób nie może się mylić :)
Usuń