"Bez filtra"
Małgorzata Stasiak
„A co jeśli wszystko
robię źle?” Szkoda, że bohaterka książki „Bez filtra” ani raz nie zadała sobie
tego pytania. Myślała pewnie: Moje życie jest wspaniałe i perfekcyjne. Jednak jeden
dzień zmienił się w totalną lawinę porażek i problemów.
„Mamafia” czyli Aldona
prowadzi poczytne konto na instagramie. Pokazuje na nim idealne życie z prawie
dorosłymi dziećmi i mężem. Naturalnie cały kontent jest skierowany na reklamę
ubrań czy sprzętów które dostaje od reklamodawców. Cała rodzina wie że treści
które publikuje mama są troszkę podkoloryzowane, ale to ciągłe bycie on Line z
obserwatorami jest męczące. Kiedy czara goryczy się przelewa, mąż postanawia od
niej odejść. Do niego przyłącza się
córka pragnąca wolności. Trudno teraz prowadzić konto i opowiadać wymarzonym
życiu bez dwóch domowników. Cały smutek prowadzi ją poprzez „ziołowe”
ciasteczka połączone z alkoholem wprost pod ścianę na której wypisuje hasła o
trudności życia… Trzeba ponieść konsekwencje wandalizmu bo ani policja ani sąd
nie mają zamiaru patyczkować się ze znaną influenserką.
Aldona zostaje zesłana na prace społeczne w trzy miejsca. Mam wrażenie, że książka tu przypomina „Opowieść wigilijną” Dickensa. Bohaterka trafia w trzy bardzo różne ale trudne miejsca. Pierwszym miejscem jest schronisko. Są tam zranione psychicznie i często fizycznie zwierzęta. Także pracownicy są nieufni i nastawieni bojowo. Kobieta chce jakoś zaliczyć to miejsce i przejść dalej. Niestety przez jej opieszałość jeden z podopiecznych omal nie traci życia. A co wydarzy się w kolejnych miejscach musicie przeczytać sami.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Mieta.
*
Pani KoModa
Książka porusza bardzo ważny i aktualny temat. Jestem ciekaw, jak potoczą się losy bohaterki.
OdpowiedzUsuńPrzez tego psa z okładki muszę to przeczytać :)
OdpowiedzUsuń