Chata nad jeziorem
Roma J. Fiszer
Piękna okładka przedstawia romantyczną artystkę Vanessę. Vanessa ma trzydzieści lat i właśnie przygotowywała się do ślubu ze swoim wieloletnim chłopakiem i narzeczonym Andrzejem. Swojego ukochanego zna od małego i nie wyobraża sobie aby coś się zmieniło w jej poukładanym życiu. Ale jej narzeczony ma dla niej niespodziankę. Okazuje się że dziewczynie wcale się to "niespodzianka" nie podoba - do tego stopnia że czuje do swojego narzeczonego odrazę. Tak wielką że bez skrupułów postanawia zerwać zaręczyny.
Cała rodzina jest obrażona na nią za ten krok. Rodzice i swaty są przyjaciółmi więc nie mogą się pogodzić się z jej decyzją. Aby nie wchodzić im w drogę zaszywa się na kilka miesięcy w swoim mieszkaniu. Pewnego dnia z nudów wchodzi za portal połączony z czatem. Tam trafia na inną malarkę - Emilię oraz samotnego Gbura. Nawiązuje z nimi kontakt. Dobrze się czuje rozmawiając o swoich pasjach. Podczas jednej z rozmów chłopak opowiada jej o ciekawym miejscu w którym można sprzedać obrazy. Jako że u dziewczyny krucho z kasą bez zastanowienia rusza tam.
Faktycznie miejsce jest interesujące. Od razu zostaje miło przyjęta przez jednego z wystawców - Ryśka. Sprzedaż idzie jej bez zarzutu. Na fali ekscytacji wypytuje Gbura o inne miejsca na sprzedaż swoich obrazów. Umawiają się na kolejny wypad już razem.
Interesujące jest co dzieje się później - ponieważ okazuje się że zna już Gbura - to jej znajomy jeszcze ze szkoły. Taki zwrot akcji?? Ale to nie koniec bo dziewczynie psuje się auto, a ta sytuacja prowadzi ją do tytułowej chaty nad jeziorem.
Pierwsza strona a tu: skwir, eremie, anamenty. Zastanawiam się czy to książka dla mnie. ale poddałam się i czytałam dalej - a tam już było normalnie i całkiem przyjemnie.
Chata jest dość prostą historią. O tym jak wobec przeciwności z dobrym i pozytywnym nastawieniem można iść przez życie. Niestety zwroty akcji nie były dla mnie zaskakujące. A zakończenie łatwo przewidzieć. Troszkę czekałam na więcej. Ale z drugie strony to miła lektura o sielankowym życiu :) Tak mi się od razu skojarzyło. Zupełnie nierealnym. Od razu na myśl przyszła mi jeżycjada. Trudno mi sobie wyobrazić, że po kilku rozmowach na czacie zawiązujesz przyjaźń na zabój. Trudno mi sobie wyobrazić że ktoś pomieszkuje w szpitalu - choć nie należy nawet do rodziny pacjenta... Takich abstrakcyjnych sytuacji jest wiele.
Książka była przyjemną odmianą. Nieco naiwną. Na pewno na jej podstawie powstałby świetny serial :) Jestem również przekonana, że książka spodoba się mojej mamie. Już ją naszykowałam do pożyczenia. Ją przekona ta historia. To jej klimat.
Ciekawa jestem czy Wy lubicie takie książki ?
Ciekawa jestem czy Wy lubicie takie książki ?
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Edipresse
Bierzemy teraz z mężem udział w kursie Alpha . Słyszeliście może o tym ?
Ja jestem mega zachęcona !
Ja jestem mega zachęcona !
Na insta lansujemy się z Prezesową z książkami dla dzieci ;)
A dziś właśnie zaczęłam lekturę kolejnej książki.
Czekają mnie mega emocje! ;)
A Wy jakie macie plany czytelnicze ?
*
Pani KoModa
Przymierzałam się do tej książki i po przeczytaniu Twojej recenzji wezmę się za czytanie:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPolecam.
UsuńNa pewno miło się ja czyta:))ja bardziej kryminały podczytuję ale czasem lubię coś lekkiego:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńMam ochotę na tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńJa od czasu do czasu lubię zajrzeć do tego typu książki.
OdpowiedzUsuńOh the cover of that book looks really pretty~
OdpowiedzUsuńxx
Kolejna lektura do przeczytania :)))
OdpowiedzUsuńBuziaki :D
Książka tym razem nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńCzytałam dwie inne pozycje Romy J. Fiszer. I też trochę były mało realne. Ale za to lekkie w czytaniu.
OdpowiedzUsuńA co to za kurs?
Kurs alfa Wygoogluj sobie. Bardzo interesujący dla mnie.
UsuńLubię czasem czytać takie lekkie książki, szczególnie latem:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Bardzo lubię takie książki :) Piękna filiżanka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:)
Lubię tego typu książki. Dzisiaj skończyłam czytać 17 w tym roku. Przede mną kolejna książka M. Majcher. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńMuszę skukać ile u mnie na liczniku.
UsuńJak ja lubię takie historie. Zazwyczaj czytuję obyczajówkę lekką, łatwą i przyjemną. Zachęciłaś mnie bardzo do przeczytania tej książki. Zaglądaj czasem do mnie. Co jakiś czas wrzucam opis jakiejś książki. Może znajdziesz coś dla swojej mamy a może nawet dla siebie. pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńja zawsze staram sie tez doczytac do konca, mimo ze czasem idzie jak krew z nosa;)
OdpowiedzUsuń