Coś strasznego...
Coś poklikałam i cała zawartość mojego pulpitu poszła się....
Odeszła w zapomnienie.
Wszystkie zdjęcia na bloga :(
Przez jakiś czas komputer był u informatyka.
Próbowali mi odzyskać dane.
Było ciężko!
Odzyskali jakieś 20 tyś zdjęć - większość to jakieś screeny ze stron kt oglądałam.
Z tych zdjęć wybrałam te kt były moje.
Zaledwie garstkę dało się odzyskać.
Dziś dostaniecie porcję tego co udało się.
Dla relaksu zajmę się tym co lubię.
Mulina, krateczki, pepitka, zakładki ...
Od razu lepiej ! :)
I zakładka w pełnej krasie :)
Pozwolę sobie na mały relaks z książką i ruszam do Was.
Bardzo się stęskniłam i bardzo jestem ciekawa co tam u Was słychać!
Pamiętajcie też żeby odpowiednio zabezpieczać swoje dane na kompie.
Ja już mam kupiony dysk zewnętrzny - i tam jest już wszystko co ważne.
*
Pani KoModa.
Znam ten ból. Tylko ja straciłam wszystkie zdjęcia. Tragedia.
OdpowiedzUsuńWSPÓŁCZUJĘ!
UsuńDlatego najlepiej wyposażyć się w dysk zewnętrzny i wszystko systematycznie na niego zgrywać, na pewno zaoszczędziłoby to kłopotu związanego odzyskiwaniem danych.
OdpowiedzUsuńA mnie zepsuł się właśnie (dobrej jakości) dysk zewnętrzny, na którym miałam zasoby z kilku lat... Specjalistom nie udało się niczego odzyskać. Nie jest to zatem stuprocentowo skuteczne rozwiązanie.
UsuńTak też chcę zrobić!
UsuńJa myślę że warto mieć dane w 2, 3 miejscach...
UsuńJa wiem że trzeba wszystko zabezpieczać co się ma na kompie, ale nadal nie posiadam dysku zapasowego... chyba do póki się nie stanie tragedia to się nie nauczę... eh. Może mnie właśnie zmotywowałaś do kupienia jakiegoś ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję - lepiej dmuchać na zimne :)
UsuńŚwietna zakładka:) Pepitka fajne wygląda na gadżetach (te chętnie bym posiadała), bo nie lubię jej na ubraniach. Ale taca i zakładka są świetne:)
OdpowiedzUsuńKilka miesięcy temu straciłam zdjęcia na blogerze. Do tej pory nie wiem co kliknęłam, ale nie umiałam ich odzyskać nawet z dysku. Z dyskiem zewnętrznym to świetny pomysł. Sama też chce o to zadbać.
Pozdrawiam serdecznie.
Ja w sumie mam tylko spodenki - leginsy w pepitkę - jakoś nigdy mi nic innego z ubrań nie wpadło w ręce co chciałabym kupić ....
Usuńpepitka zawsze w modzie :P
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńNom ja też kiedyś- masakra, a zakładka prima sort.
OdpowiedzUsuńEwuniu na candy zapraszam.
To starsze - stracić cenne pliki :(
UsuńDysk zewnętrzny to podstawa, nie wyobrażam sobie trzymać wszystkich zdjęć w kompie. Mam ich mnóstwo i nawet nie chcę myśleć o ich stracie. Dlatego bardzo Ci współczuję, bo to strata nie do odrobienia.
OdpowiedzUsuńPrzepiękna zakładka, bardzo ładnie tworzysz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Ja już teraz wiem! Najbardziej mi żal zdjęć z etapów pracy - coś zaczęłam nie skończyłam więc nie wrzucałam na bloga.
UsuńZakładka jest świetna. Ja właśnie przeszłam to samo, mnóstwo straconych zdjęć. Pozdrawiam 😊 ❤
OdpowiedzUsuńKażdego ostrzegam... :/
UsuńO ooo..nieee..nie lubię takich niefajnych niespodzianek..więc zaopatrzylam się w przenośny dysk, gdzie w miarę regularnie zgrywam zdjęcia i cała potrzebna mi resztę..całe szczęście bo ostatnio maluch niechcący zalał mi laptop... :/ nie jest do odratowania..Ale dane mam :)
OdpowiedzUsuńA zakladeczka super!:)
To świetny pomysł! :)
Usuńale stylowa zakładka:)
OdpowiedzUsuńTak jest mega klasyczna! :)
UsuńOjojoj- współczuję. Jak zwykle same cudeńka. Jesteś królową pepitki:)
OdpowiedzUsuńTak mów mi królowo! hihihihh
UsuńOgraniczam się do przechowywania zdjęć i plików ze studiów na pendrive oraz na telefonie jako kopie awaryjne gdyby komputer szlag trafił. Mam w planach zakup przenośnego dysku, ale z racji tego, że chcę by był dość spory.. to muszę jeszcze troszkę dozbierać. :)
OdpowiedzUsuńA zakładka - piękna. Zawsze podziwiam ludzi, którzy potrafią stworzyć coś tak pięknego. Ja jestem zbyt.. hmm.. nadpobudliwa. :D
Pozdrawiam serdecznie, M.
Ja kiedyś miałam część zdjęć na serwerze - ale jakoś od pewnego czasu nie zgrywałam ich tam :(
UsuńSerdecznie współczuję z powodu tej sytuacji. Kiedyś też przypadkiem skasowała mi się ważna praca zaliczeniowa na studia... Znam ten ból...
OdpowiedzUsuńWażne, że choć część udało się odzyskać.
Pozdrowionka cieplutkie! Miłego weekendu :)
Ja swoją pracę na bieżąco zapisywałam na dwóch pocztach. A to przez to że padł mi komp i plan pracy (czyli na szczęście początek) poszedł w dym...
UsuńPepitka ma w sobie coś wyjątkowego :)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę !
UsuńOj znam ten ból nie raz miałam już taki problem, na szczęście zawsze wszystko udało się odzyskać. Pepitka za to boska
OdpowiedzUsuńU mnie poszło słabo z tym odzyskaniem...
Usuńprzerabiałam to...dlatego też mam dysk zewnętrzny i tam przechowuję ważne dane
OdpowiedzUsuńKurczę widzę że trzeba się sparzyć żeby zaopatrzyć się w dysk zewnętrzny...
UsuńPepitka, to wzór ponadczasowy i bardzo ładny:) Ściskam!
OdpowiedzUsuńDokładnie tak - uwielbiam go !
UsuńMój dysk we wtorek powiedział "już nie zapiszę, bo nie mam miejsca " :) musiałam porządek zrobić.
OdpowiedzUsuńPepitka cudna. Od jakiegoś czasu kojarzy mi się tylko z Tobą. Znaczy jak widzę pepitkę to sobie myślę "Ooo Pani Komoda, ciekawe czy by jej się podobalo : :)
Ja mam to samo. Myślę o pepitce jak o mojej... !
UsuńWspaniała zakładka :). Oj, takie przygody z komputerem zdecydowanie nie należą do najprzyjemniejszych ;/.
OdpowiedzUsuńNie są przyjemne...
UsuńUuuu też mamy strach przed takimi nieprzyjemnymi wydarzeniami z komputerem :/ Koniecznie musimy zrobić jakąś kopie danych :P Piękna zakładka i w ogóle wszystko ;)
OdpowiedzUsuńKopia dobrze brzmi! :)
UsuńPrześliczna zakładka.To pech co się Tobie. przytrafiło. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńA moje gapiostwo! :)
UsuńNo cóż :(
OdpowiedzUsuńAle hafciki świetne!
Dziękuję! :) Uwielbiam takie hafciki!
UsuńJa to Cię przechrzczę na Panią Pepitkę ;) Ech to straszne jak się straci tyle zdjęć... dlatego co jakiś czas staram się robić kopie - zapisuje zdjęcia na płytach i na dysku przenośnym :)
OdpowiedzUsuńMogę być Panią Pepitką! :)
UsuńŚliczna zakładeczka. :) U mnie na blogu też była wzmianka na ten temat, sama pozgrywałam już wszystko na dysk zewnętrzny - strata byłaby zbyt duża w razie nagłej awarii mojego laptopa. Jako, że służy mi prawie 15 lat to wszystko jest możliwe. :(
OdpowiedzUsuńHa a ja myślałam że tylko ja mam takiego staruszka :)
UsuńCo do komputera też raz zdarzyło mi się stracić wszystko. Najbardziej żal mi było zdjęć z wycieczki wakacyjnej.
OdpowiedzUsuńŚwietna ta zakładka. Bardzo mi się podoba. Moja siostra za czasów nastoletnich też lubiła coś kręcić w mulinie :) Ja nigdy tego nie ogarniałam.
Pozdrawiam -> Beatrycze z foch4ever.blog.pl
A moja siostra też robiła bransoletki - mi nigdy nie wyszła, więc szybko się poddałam.
UsuńOjej,jak ja Ci współczuję!!Swego czasu miałam 623 wirusy i wiele moich danych nie dało się odzyskać:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa mój stary system już chyba nie ma wirusów ;)
UsuńW ten sposób straciłam kawał pracy magisterskiej, ale to dawno i już nie śni mi się ten koszmar po nocach! Ale dzisiaj to nie wiem:) Pozdrawiam i wysyłam uściski!!!
OdpowiedzUsuńJa strzegłam magisterki od planu pracy do końca! :)
UsuńTeż bym się wkurzyła jakbym potraciła tyle zdjęć, dlatego szczerze współczuję. A zakładka wygląda super :)
OdpowiedzUsuńTO zawsze jest wkurzające! :/
UsuńPipetka piękna :) Bardzo mi przykro z powodu zdjęć, to wielka strata. Tak to już jest z komputerami, że się zawieszają, psują itp.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło !
Pepitka cieszy mnie cały czas :)
UsuńPiękna zakładka!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!:)
xxBasia
Dziękuję!
UsuńNajlepiej robić kopie zapasowe, bo nie zawsze uda się wszystkie utracone pliki odzyskać. Też kiedyś utraciłem ważne pliki. Ja zawsze robię kopie zapasowe zdjęć, jakie dodaję na bloga.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Patryk
No te to mam choć na blogu - gorzej z tymi jeszcze nieopublikowanymi...
UsuńZakładka bardzo oryginalna:) I chyba wszyscy znamy ból utraconych danych...:/ Pozdrawiam majowo:)
OdpowiedzUsuńTen wzór cały czas jest ze mną :)
UsuńWspaniałe zdjęcia, choć szkoda, że tyle straciłaś. Najgorsze, co może się przytrafić. Zadziwiające, jak bardzo ufamy komputerom i przechowywaniu na nich wszystkiego. Wystarczy jeden ślepy traf losu i tracimy zupełnie WSZYSTKO, co na nim zgromadziliśmy...
OdpowiedzUsuńDokładnie - a to przecie to nieczułe maszyny!
UsuńNiestety znam ten ból :( Tyle, że ja miałam problem z kartą pamięci. Miałam ją odkąd pamiętam (rodzice kupili mi ją do pierwszej komórki - na 1. Komunię Św.), bardzo długo mi towarzyszyła, bo była całkiem pojemna i pewnego dnia po prostu przestała działać. Żadne urządzenie jej "nie widzi". Próbowałam wszystkiego, co przyszło mi do głowy... Tyle lat, tyle pięknych miejsc, tyle wspomnień :/
OdpowiedzUsuńTo taka trauma!
UsuńMam nadzieję że będę o tym pamiętała na przyszłość!
Polecam robić backupy. Co jakiś czas nagrywać na płytkę te wszystkie rzeczy, które się ma na kompie lub gromadzić je np. w chmurze np. wykorzystując Dropbox lub jak masz na gmailu konto a masz, bloga masz na blogspocie to można przechowywać na dysku gmaila. Zawsze lepiej przechowywać ważne rzeczy w kilku miejscach.
OdpowiedzUsuńA pepitkę podziwiam!
Chmura to może być to! :)
UsuńŚliczna zakładka. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńMądry człowiek po szkodzie. Niestety nie wszystko da się odzyskać. Ale talentu nie stracisz. Rób dalej to, co robisz. Są wspaniałe.
OdpowiedzUsuńDobrastronamedalu.blogspot.com
Ha - i tu mnie pocieszyłaś! :)
UsuńRozumiem Twój ból i współczuję - też mnie to kiedyś spotkało :(
OdpowiedzUsuńA ten wzór należy do moich ulubionych😊
To także mój ulubiony!
UsuńŚwietny wzór. Pięknie to wygląda.
OdpowiedzUsuńAle masz wielki talent kochana ;)
Bardzo miło mi to słyszeć :)
UsuńUuuu Kochana wspolczuje... Tez sie zaczelam zastanawiac ze nie zabezpieczam swoich danych nijak moze by chociaz na plyty pozgrywal...chyba tak trzeba;) piekna zakladeczka i swietny relaksik ;) sciskam
OdpowiedzUsuńTak jak już jest książka jest cudnie! :)
UsuńZakładka świetnie się prezentuje! Pepitka to chyba Twój ulubiony deseń, co? ;)
OdpowiedzUsuńJa mocno myślę o dysku zewnętrznym.
Tak bardzo go lubię !
UsuńKapitalne. :D Szczególnie zakładką kupiłaś moje serce. ;) Ja bardzo lubię haftować krzyżykiem. Niestety uwielbiam też książki i bloga, i coś przez to dostaje po d... W tym momencie haft. Ech.. A "Anioł Stróż" dla córci niedokończony.
OdpowiedzUsuńJa też tak mam że zajęłabym się 10 rzeczami na raz :)
Usuń