Żniwiarz cienia.
Katarzyna Bonda
To miał być długi i spokojny weekend. Lena właśnie szła na imprezę zorganizowaną przez rodzinę swojego znajomego, Noa. Wieczór zapowiadał się znakomicie. Do momentu, kiedy dziewczyna zauważyła ściskającą się parę. To był Noa wraz z piękną kobietą. I wtedy zadzwonił telefon. To "koło ratunkowe" wyrzucone przez jej szefa — Rosę, zmusiło ją do szybkiego działania. Bez wahania postanowiła pomóc przełożonemu. To była delikatna sprawa. Jeden z policjantów ostro pokłócił się z żoną. Pojawiły się rękoczyny. Trzeba zająć się sprawą i odnaleźć kobietę, ponieważ okoliczności zdarzenia mogą źle się odbić na reputacji policji.
Policjantka chce dowiedzieć się, jak i dlaczego zniknęła kobieta. Rozpytuje znajomych, rodzinę, bada ślady, rozmawia z mężem. Cała sprawa wygląda gorzej, niż na początku wszyscy sądzili. Żaden z tropów nie wskazuje na miejsce, w którym mogłaby się ukryć. Policjantka ma do pomocy Smerfa, zdegradowanego policjanta. Jedynym pomysłem, aby się go pozbyć, jest wysłanie go do sprawdzania tropów pobocznych. Nie zamierza współpracować z tym amatorem od siedmiu boleści. Sama wolałaby działać ze swoim ulubionym podcasterem. Swoją drogą Noa nie próżnuje. Sam sprawdza informacje, do których ma dostęp. Jego filmy są bardzo znane i wiele osób chce się z nim podzielić ważnymi informacjami.
Co ciekawe z każdą kolejną częścią coraz bardziej lubię główną bohaterkę. Podoba mi się również, powoli rozwijająca się przyjaźń z Noa. Oboje są dosyć specyficzni i ostrożni w relacjach. Oboje również starają się ukrywać swoje emocje i prawdziwe odczucia. Ich znajomość rozpoczęta na tak trudnym gruncie, toczy się w dosyć ślimaczym tempie. Z drugiej strony po traumatycznych wydarzeniach, jednak jest kontynuowana. A międzyczasie Lena bierze udział w kolejnych śledztwach, w których wielkim wsparciem jest podkaster, Tak jest i w tym przypadku. Przyznam się również że tym razem dałam się wywieźć w pole, bo do samego końca obstawiałam innego podejrzanego. Autorka subtelnie podrzucała tropy. Nie wszystko jest czarno białe. A jeśli jednym z podejrzanych jest gwałtowny i energiczny zwierzchnik, za którym murem stoi wielu podwładnych sprawa jest jeszcze trudniejsza. Lena porusza się po omacku przez to, że zaufane osoby kłamią i mataczą. Każdy jest zajęty chronieniem własnych pleców. Koniecznie przeczytajcie jak dzielna policjantka poradzi sobie tym razem.
Z wielką ciekawością sięgnęłam po najnowszą książkę Pani Katarzyny, czytałam ją z dużą przyjemnością (oraz z uczuciem niepokoju) a odłożyłam z dużą satysfakcją. To był znakomicie spędzony czas. Autorka po raz kolejny nie zwiodła mnie. Wnioskuję o kolejny tom! Jeśli lubicie kryminały — w których krew nie leje się po ścianach — a w których wszystko ma swoje miejsce, jest zbilansowane, to macie przed sobą pewnik! Tylko brać i czytać. Polecam.
*
Pani KoModa

Cenię sobie książki Kasi Bondy. Tej jeszcze nie miałam okazji czytać.
OdpowiedzUsuń