"Czarodziej śmierci"
Katarzyna Bonda
Przyznam się, że nie mogłam się już doczekać kolejnej powieści mojej ulubionej autorki, Katarzyny Bondy. W moje ręce trafił jeszcze cieplutki egzemplarz nowości „Czarodziej śmierci". To druga część serii z policjantką Leną Sielewicz. Naturalnie każdą z części można czytać osobno.
Tym razem jesteśmy zabrani do małego miasteczka do pracy pod przykrywką. Siela ma pod pozorem pracy jako nauczyciel w szkole, ma rozpracować gang narkotykowy. W tym miasteczku dochodzi do produkcji i dilowania podejrzanymi substancjami. Lena obserwuje w szkole nauczycieli i uczniów. Szybko zauważa podejrzane działania. Władze szkoły wcale nie są jej przychylne, jakby im tylko przeszkadzała. Przypadkowo jest świadkiem powrotu jednej z uczennic do internatu. Stan wskazuje na ostrą imprezę, ale Siela od razu wyczuwa w niej ofiarę. Coś wydarzyło się poprzedniej nocy. To było coś mrocznego. Udziela pomocy dziewczynie, ale w zamian chce poznać szczegóły. Dziewczyna wyznaje, że obudziła się na torach wprost pędzącego pociągu. Lena dowiaduje się, że podobny wypadek — tym razem śmiertelny wydarzył się już wcześniej. I to nie jedyna uczennica, która straciła życie w dosyć podejrzanych okolicznościach.
Naturalnie Lena, zamiast zająć się gangiem, bardziej interesuje się sprawą uczennic. Te historie łączą narkotyki i to spora ilość. młode dziewczyny zamieszane są w dilowanie, ale przede wszystkim same spożywają lokalne piko. Czy w takim razie mogą być wiarygodne? Czy same nie pakują się w kłopoty i zadzierają z szefem mafii narkotykowej?
O jak ja czekałam na taką mistrzowską intrygę! Lena jak zawsze działa na postawie swoich przeczuć, ale nie daje sobie również podskoczyć. Często działa pomimo lęku. Sprawa, do której została skierowana, jest dosyć grząska, a świat gangsterów przeplata się ze światem władz szkoły. Jest persona, która jest nietykalna, a inna uznana jest za lokalnego filantropa. Jak tu pracować jak wszyscy wokoło są umoczeni i nikt nie chce pomóc policjantce. Na szczęście w tym samym czasie, w mieście pojawia się nikt inny jak Noa, znany postaster. Podczas poprzedniej spawy, którą zajmowała się Lena, miał znaczący wpływ na śledztwo. Czy i tym razem tak będzie?
Duszne miasto, zamglone ulice i wnikliwa policjantka, ramię w ramie z podkasterem próbuje rozwiązać zagadkę śmierci uczennic. Temat dilerki jest tylko dodatkiem. A im głębiej wchodzimy w historię, tym więcej jest pytań. Tym większy mrok wypływa na wierzch. Ojciec jednej z dziewczyn poradził jej, żeby zostawiła tę sprawę — co wywołało dokładnie odwrotny skutek. Teraz nic już jej nie zatrzyma, nawet groźbą zawieszenia. W tej części spotkacie wiele wyjątkowych postaci. Od marginalizowanego menelka aż po przykładnego mecenasa. Znaleźć sprawcę nie jest łatwo. Dowody wskazują na jedną osobę ale nadal coś nie gra i lena czuje że musi drążyć dalej...
Muszę również wspomnieć, o relacji której na pozór nie ma, czyli o Sieli i Noa. Z pewnością wszyscy czytający wyczuwają to napięcie między nimi. Ciekawa jestem jak dalej się ten wątek rozwinie. Mamy też powrót z przeszłości jednego z koszmarów Leny. Bądźcie gotowi na kubeł zimej wody. A może kubeł skrajnych emocji.Przeczytacie?
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Muza.
Ja jeszcze nie poznałam tego cyklu, ale uwielbiam książki Kasi Bondy.
OdpowiedzUsuń