Tiffany D. Jackson
Przedstawiam Wam historię skrajnie niebezpiecznej Mary B. Addison. Według sądu, prasy, wszystkich, jest winna morderstwa niemowlaka. Została skazana, odsiedziała swoje w więzieniu. Teraz trafiła do ośrodka wychowawczego dla dziewcząt. Zamiast siać tam postrach, przeżywa kolejne piekło. Inne dziewczyny znęcają się nad nią i nie jest to dla Mary nic nowego. Jednak zmienił się jeden mały szczegół w jej życiu.
Mary była córką, którą wychowała bardzo specyficzna matka, Dawn Marie. Pewnego razu Dawn ma opiekować się Alyssą, córką sąsiadów. Tego wieczora dziecko zostaje pobite i traci życie. Wina spada na dziewczynkę. Cała narracja zostaje tak przedstawiona, jakoby to Mary zabiła, choć sama oskarżona niewiele pamięta z tego czasu i jeszcze mniej mówi. Śledztwo jest przeprowadzone szybko, ponieważ presja opinii publicznej jest bardzo duża. Kiedy jednak poznajemy specyficzną i z pewnością toksyczną Dawn Marie, oraz wczytujemy się w zeznania świadków, pojawia się niewielka rysa. Matka oskarżonej sprawia wrażenie krystalicznie czystej. Czy jest to tylko wrażenie?
Podczas prac społecznych w domu opieki, Mary poznaje Teda. To on jako pierwszy pokazuje jej miłość, zaufanie, troskę, szczerość. Dba o nią tak jak może, wspiera i motywuje do wzrostu. Dziewczyna jest niezwykle inteligentna i nawet w tym ciężkim czasie kiełkuje w jej sercu marzenie o studiach. Kiedy jedna cześć marzeń spełnia się, w innej sferze zaczynają się problemy. Ciężko jest z nimi walczyć, jeśli jest się czarnoskórą dzieciobójczynią. Rzekomo! Bo Mary zaczyna coraz głośniej mówić o tym, że nie zabiła malutkiej Alysson. Czy taka jest prawda? Czy może uda jej się to udowodnić? Czy ktoś jej uwierzy? Koniecznie przeczytajcie.
Książka przedstawia wstrząsający obraz miejsc, w których przebywała główna bohaterka. Patologiczna matka oraz jej kolejni partnerzy. Więzienie, w którym była jedynym dzieckiem, pozostawiona bez opieki pod pieczą klawiszy. Ośrodek wychowawczy, w którym panowało prawo silniejszej, gdzie przymykano na wszystko oko, tuszowano agresję podopiecznych. W całym życiu dziewczyna spotykała się dorosłymi, którzy byli jej wrogami. Nikomu nie mogła zaufać. Jednak ma już kilkanaście lat i jest coraz bardziej świadoma winy, która idzie za nią na każdym kroku. Dziewczyna musi podjąć decyzję czy walczyć o siebie, czy całe życie zmagać się z tym napiętnowaniem.
To była bardzo intensywna lektura. Przeczołgała mnie emocjonalnie. Autorka bardzo realistycznie oddaje uczucia i sytuację, w których znajdowała się bohaterka. Bardzo łatwo wczułam się w jej przeżycia, weszłam w jej skórę. Historia opowiedziana jest realistycznie. Autorka przeprowadziła rozmowy z dziewczynami z poprawczaków, dlatego pewne wydarzenia są inspirowane prawdziwymi opowieściami. Temat jest trudny. Śmierć dziecka. Oskarżenie o zabójstwo innego dziecka, które może okazać się niewinne. To się nie mieści w głowie. Jeśli jesteście gotowi na pełną emocji książkę nie wahajcie się sięgnąć po “Niewinną".
Polecam.
*
Pani KoModa.
Pierwszy raz czytam o tej książce, może i się nią zainteresuję.
OdpowiedzUsuń