"Bestseller"
Paulina Świst
Po kilku zimnych dniach zdążyłam jeszcze złapać parę promyków słońca. Byłam z dzieciakami na placach zabaw, a to sprzyjało czytaniu. Tym razem sięgnęłam po "Bestseller" Pauliny Świst. Mam przed sobą kryminał, w którym główną bohaterką jest prokurator Nina Kermel. Sama nie wiem, co szybciej mnie zainteresowało: specyficzny charakter kobiety czy intrygująca sprawa, którą musiała się zająć.
Każdy mól książkowy z przyjemnością zanurzy się w fabułę opartą o tematykę związaną z książkami. Tym razem jest to rynek wydawniczy poczytnych romansów. Na premierze fenomenalnej książki nie zjawia się sama autorka. Pierwsze pomysły wskazują na to, że jest to zaplanowany event, jednak sami wydawcy nie potwierdzają tej wersji. Wynajmują detektywa, aby odnalazł zaginioną. Równocześnie Maria i jedna z wydawców, przyjaciółka Niny prosi ją o pomoc. Prokurator nie może odmówić, do pomocy ściąga sobie policjanta Aleksandra. Za chwilę przekona się, czy to był dobry wybór. Albowiem policjant ostatnimi czasy zmagał się z wieloma uzależnieniami. Jednak co najciekawsze między tym dwojgiem jest dosyć specyficzna zażyłość. Jakieś elektryzujące napięcie. Czy to pomoże w śledztwie, czy jednak będzie przeszkadzało? Nie zdradzę Wam, przekonajcie się sami.
Akcja rozwija się bardzo dynamicznie. Mamy narrację prowadzoną przez prokuratorkę, policjanta oraz tajemniczego sprawcę. Każdy z nich ma zupełnie inne spojrzenie na sprawę, ale łączy ich brawura i impulsywność. Sprawca nie poprzestaje niestety na porwaniu i pojawia się pierwsza ofiara. Zapowiada się śledztwo oparte na znanych horrorach. Podoba mi się, że autorka położyła większy nacisk na relacje między bohaterami niż na wyjawianie mrocznych szczegółów zbrodni. Historię nie zaliczę do mrożących krew thrillerów. Dla mnie jednak była to super opowieść z dreszczykiem i niebanalnym wątkiem obyczajowym.
Książkę przeczytałam jak burza. Swobodny język i lekka narracja sprawiły, że karta uciekała za kartką. Bardzo dobrze spędziłam ten czas. Przypadł mi do gustu prosty styl autorki. Zdecydowanie wciągnęło mnie tropienie sprawcy. Jak na nasze pierwsze spotkanie z autorką przyznam, że polubiłam szalonych bohaterów i sposób komunikacji z czytelnikiem. Bardzo podobał mi się finał historii. Fanie, że wiele wątków zostało pod koniec otwartych. To znak, że pojawią się kolejne części. Ja z pewnością sięgnę po nie.
Polecam.
Pani KoModa
Za możliwośc przeczytania książki dziękuje Wydawnictwu Muza.
Ja jeszcze nie miałam czasu by zajrzeć do książek autorki, a mam ich kilka w swojej biblioteczce.
OdpowiedzUsuńA koleżanka mi mówiła, że nie warto tej pozycji czytać :) chyba jednak sprawdzę :)
OdpowiedzUsuń