3 sie 2022

Katarzyna Bonda "Ze złości" Recenzja.

Katarzyna Bonda 

"Ze złości"

Czekałam na nową książkę Katarzyny Bondy. Polska królowa kryminałów ostatnio przyzwyczaiła nas do krótszych historii ale pojawiających się częściej. Ja jestem za! Opasłe tomiska zawsze mnie zniechęcały. Dlatego z tym większą chęcią sięgnęłam po „Ze złości”.

Powieść wydana jest w okresie wakacyjnym i mam wrażenie że to dobry czas do jej czytania. Nie jest to jakiś ciężki thriller ale ma swój klimat. Akcja dzieje się w kasynie, w kręgach wyższych sfer, bossów i bogaczy. Po wielu latach na wolność wychodzi Aneta, która kiedyś pracowała w kasynie. Została skazana za zabicie męża swojej przyjaciółki Natalii. Teraz po wyjściu z więzienia potrzebuje detektywa który przeprowadzi śledztwo i udowodni że została niesłusznie oskarżona.

Aneta wraz z zaprzyjaźnionym dziennikarzem zjawia się u Jakuba Sobieskiego. Choć ten jeszcze nie zdążył ze wszystkimi formalnościami związanymi z licencją, z rezerwą wysłuchuje  swoich gości. Niezbyt jest chętny na babranie się w starej sprawie aczkolwiek wynagrodzenie wydaje się kuszące. Decyzje przeważa informacja, że został polecony przez swoją starą znajomą, Adę Kowalczyk. Była policjantka, zaczęła właśnie staż w prokuraturze. Sprawę Anety traktuje jako szansę na wybicie się. Dlatego chciała mieć kogoś zaufanego kto będzie trzymał rękę na pulsie. Wiedziała że może liczyć na Jakuba. Miała na dzieję że i tym razem uda im się rozwiązać sprawę. Oboje skorzystają – on zgarnie sowite wynagrodzenie a ona respekt i profity. Czy tak się też stanie? Nie zdradzę wam.

Jedno mogę Wam jednak zdradzić całość czyta się rewelacyjnie. Bardzo płynnie. Bądźcie gotowi na dużo dialogów ale też bardzo szybkie tempo. Pamiętajcie jednak żeby się nie zgubić w gąszczu intryg i kłamstw. Osoby z którymi przyszło pracować Jakubowi i Adzie tym razem mają bardzo wiele do stracenia. To potentaci i milionerzy, wielu z nich ma znajomości, nawet w pałacu prezydenckim. Jeden krok wystarczy aby narazić się i źle skończyć. Kiedy ginie kolejna osoba, detektyw wie że musi działać szybko. Wszyscy wiedzą kim były dla siebie ofiary. Tamta sprzed lat i ta dzisiejsza. Kto jest winien? Czy to jedna osoba? Czy każda z nich została zabita przez kogoś innego? A może morderstwa nie mają ze sobą nic wspólnego?


Autorka zaskakuje ze strony na stronę. Tak właśnie jest jak mamy do czynienia z wytrawnymi graczami. Każdy z nich przeciąga linę na swoją stronę. Lina na środku jest bardzo poplątana a w niektórych miejscach i naderwana dlatego trzeba wyczekać do samego końca aby ją odsupłać. Interesującym jest pomysł ponownego śledztwa sprzed lat i nowego prowadzącego do tej samej podejrzanej. Wiadomo, że nie ma tak łatwo. A kiedy dowody zbyt nachalnie wskazują  na najprostsze rozwiązanie zagadki trzeba się bardzo skupić aby nie dać się wyrolować. Trzeba bardzo uważać aby nic nam nie umknęło. Mamy okazję towarzyszyć naszym bohaterom w licznych przesłuchaniach. Dzięki nim dowiadujemy się kolejnych szczegółów dających zarys historii. Możemy się domyślać motywów a także winnych ale czy mamy rację?

Doceniam talent autorki do budowania napięcia, mieszania intryg i zaskakiwania. Dodajcie do tego świetnych głównych bohaterów, których ja polubiłam już w poprzedniej części. Oraz zranione uczucia przyjaciółek i macie przepis na wyśmienity thriller. Częstujcie się! Starczy dla wszystkich J       

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Muza.

*
Pani KoModa

1 komentarz:

Miło mi, że masz ochotę podzielić się ze mną swoimi myślami. Dziękuję!